Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Adwokaci mają długi

Anna Krzyżanowska 30-10-2019, ostatnia aktualizacja 30-10-2019 16:04

Setki warszawskich mecenasów nie płacą obowiązkowego ubezpieczenia OC w terminie.

źródło: Życie Warszawy

Pół miliona złotych – mówi się, że takie zaległości wyhodowali sobie warszawscy adwokaci niepłacący na obowiązkowe ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej. Pieniądze te dotąd wykładał za nich samorząd, aż powiedział: dość.

Akcja ponaglenie

30 zł na kwartał wynosi minimalne ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, które adwokaci obowiązkowo muszą opłacać. Wynika to wprost z art. 8a prawa o adwokaturze, który gwarantuje spokojniejszy sen ich klientom, bo ewentualne szkody wyrządzone przy świadczeniu pomocy prawnej może pokryć ubezpieczyciel (przy wyborze 10 zł składki suma gwarancyjna to 50 tys. euro).

Umowa Naczelnej Rady Adwokackiej z ubezpieczycielem adwokatów, a więc Sopockim Towarzystwem Ubezpieczeń Ergo Hestia SA, zakłada jednak, że gdy dany prawnik zwleka ze składką, tę za niego musi uiścić samorząd. Dzięki takiej konstrukcji zapewne udało się wynegocjować niższe koszty polisy. Doprowadziło to jednak do turbulencji finansowych w warszawskiej izbie. Dlatego zdecydowano się na uruchomienie akcji mobilizującej nierychliwych mecenasów. Zaczęło się od uchwały z końca sierpnia tego roku, w której rada jednomyślnie postanowiła opłacić trzecią transzę składki OC w wysokości faktycznie przyjętych środków. Zadeklarowano więc jasno, że samorządowe pieniądze nie zostaną wykorzystane do regulowania należności zapominalskich. Później do opornych trafiły pisma wzywające do wpłacania składek.

– Tak, potwierdzam. Adwokaci – członkowie izby otrzymali stosowną informację w drodze mailowej we wrześniu i październiku. Informacja ta została skierowana jako wyraz zapobiegliwości i troski o dyscyplinę finansową Izby Adwokackiej w Warszawie – mówi adwokat Michał Fertak, rzecznik prasowy stołecznej Okręgowej Rady Adwokackiej.

I przekonuje, że nie jest to żadna nadzwyczajna sytuacja.

– Będziemy ją każdorazowo ponawiać, gdy zajdzie taka konieczność. Szybka reakcja to przejaw dbania przez samorząd o właściwe standardy. Należy jednocześnie zaznaczyć, że każdy adwokat, niezależnie od tego, czy opłaca składki w terminie czy też ma zaległości, jest obowiązkowo ubezpieczony OC. Zaległości w opłacaniu składek na ubezpieczenie OC obciążają budżet Izby Adwokackiej – przypomina mecenas Fertak.

Nie regulujesz 
– nie praktykujesz

Jak bowiem wyjaśnia Joanna Sędek z biura prasowego NRA, zgłoszenie do ubezpieczenia następuje w izbie, której członkiem jest adwokat, i to do izby jest on zobowiązany uiszczać składkę przypisaną do deklarowanej sumy ubezpieczenia. Izba natomiast zobowiązana jest przekazać składkę do ubezpieczyciela w kwotach wynikających z łącznej wysokości składek należnych – niezależnie od tego, czy ubezpieczony wpłacił składkę na rachunek samorządu w terminie.

– Taki system rozliczania składki jest powszechny przy umowach generalnych, a w przypadku ubezpieczeń zawodowych gwarantuje w szczególności bezpieczeństwo osoby korzystającej z usługi adwokackiej, gdy powstanie szkoda – wskazuje Sędek.

I dodaje, że umowa z poprzednim ubezpieczycielem również zakładała wpłaty składek przez samorząd, niezależnie od tego, jak wypełniali ten obowiązek ubezpieczeni.

– Osoby, które nie regulują składek w terminie, były, są i zawsze będą. Pytanie dotyczy skali zjawiska. W Katowicach liczba zalegających z należnościami nie odbija się na funkcjonowaniu samorządu. Wszyscy mający problemy z terminowością są na bieżąco wzywani do uiszczania zaległych wpłat – informuje adwokat Roman Kusz, dziekan śląskich adwokatów.

– Nie znajduję uzasadnienia do tego, by nie opłacać nawet minimalnej, dziesięciozłotowej składki, która tak naprawdę warunkuje dopuszczalność świadczenia usług prawnych. To obowiązkowe ubezpieczenie jest przecież podstawową ochroną klienta – komentuje z kolei profesor Maciej Gutowski, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Poznaniu.

W jego ocenie brakuje przepisu, który stanowiłby istotną dolegliwość dla nieopłacających składek ubezpieczeniowych w terminie.

– Za niepłacenie składek samorządowych przez sześć miesięcy grozi zawieszenie w czynnościach zawodowych. Jeszcze surowiej należałoby karać za zwłokę w uiszczaniu składek na OC. Nie powinno być możliwości świadczenia pomocy prawnej bez opłaconego ubezpieczenia. Sankcja zawieszenia powinna być automatyczna; odblokowywana po zapłacie. Powyższe wymaga jednak zmian w ustawie – Prawo o adwokaturze – wskazuje prof. Gutowski.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane