Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Likwidacja fortyfikacji

Rafał Jabłoński 17-02-2011, ostatnia aktualizacja 17-02-2011 20:16

Setki obiektów fortyfikacyjnych wybudowano u nas w przeciągu 400 lat i w zasadzie żadne nie przydały się do obrony. Tylko raz, podczas powstania kościuszkowskiego, spełniły swe zadanie, ale o tym nikt nie pamięta. A potem rozbierano wszystko, jak leci.

Tzw. reduta Sowińskiego. Od połowy do góry planu – nieautentyczna, bo dobudowana przed 150 laty jako osłona cmentarza

Źródło: materiały prasowe
  • Piękne zdjęcie ze sterowca – fort Legionów przy ul. Sanguszki. Obiekt w prywatnych rękach, dobrze konserwowany – rzadki przypadek w stolicy. A pod ziemią – jedyny ciąg prawdziwych lochów w mieście
  • Kompletne nieporozumienie. W miejscu rozbieranego fortu na Golędzinowie postawiono osiedle. Jak to teraz wygląda – każdy widzi. Czy taka ma być miejska adaptacja  dawnych umocnień?
  • Tzw. reduta Sowińskiego. Od połowy do góry planu – nieautentyczna, bo dobudowana przed 150 laty jako osłona cmentarza
  • Ruiny fortu na Okęciu, gdzie rozbił się  ił-62. Biała płaszczyzna to zamarznięta woda w fosie, stojąca tam od niemal 100 lat, czyli od czasu, gdy Rosjanie sami (!) wysadzili go w powietrze, niszcząc urządzenia odwadniające
  • Fort Traugutta przy Międzyparkowej – skutek błędnych decyzji konserwatorskich.  W takiej formie ten obiekt nigdy nie istniał. Obwałowanie było tam, gdzie otynkowany mur, ale ziemię zabrano pod budowę Wisłostrady. To tak, jakby rozbierać gotycki zamek, by pokazać romańskie mury