Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zakręt śmierci

Rafał Jabłoński 10-06-2010, ostatnia aktualizacja 10-06-2010 18:27

Jest w centrum Warszawy ulica, gdzie co parę lat giną ludzie, wypadając samochodami na pobocze. To fragment Marszałkowskiej prowadzącej zygzakiem przez dawny Ogród Saski.

Lata 60. Marszałkowska przebita przez Ogród Saski. Prace budowlane zaczęliśmy w 1935 roku, potem kontynuowali je Niemcy, a my dokończyliśmy po wojnie. Fatalne miejsce widać przy końcu ulicy, gdzie po prawej stronie jest Błękitny pałac. Ciekawostką są tory tramwajowe skręcające z Marszałkowskiej w Królewską

Źródło: Archiwum
  • Lata 60. Marszałkowska przebita  przez Ogród  Saski. Prace  budowlane zaczęliśmy w 1935 roku,  potem kontynuowali je Niemcy, a my dokończyliśmy po wojnie. Fatalne miejsce widać przy końcu ulicy, gdzie po prawej stronie jest Błękitny pałac. Ciekawostką są tory tramwajowe skręcające z Marszałkowskiej w Królewską
  • Najbardziej wredny zakręt w mieście – zacieśnia się w połowie swego przebiegu.  I od 60 lat nikt nie kiwnął palcem, żeby ludzie się tam nie zabijali
  • Scena z filmu „Rzeczpospolita babska”. Krystyna Chimanienko (druga z prawej) zginęła w wypadku na zakręcie śmierci