Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z
innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach
prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego
użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany
ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci
urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.
Piotr Szeleszczuk
13-11-2008, ostatnia aktualizacja 17-11-2008 15:32
Był najlepszym warszawskim graczem ostatnich dwóch dekad. Klub Skra, gdzie stawiał pierwsze kroki, już nie istnieje. Piotr Szybilski też ma dość. – Swoje zarobiłem i wygrałem. Teraz rodzina – zapowiada.
W SPEC Polonii „Bilu” był tylko cieniem skutecznego gracza sprzed lat, choć sprawdzał się w roli rezerwowego. – Nawet dziś, po miesiącu treningów, mógłbym grać na zapleczu ekstraklasy. W ataku na pewno dałbym radę. Gorzej z obroną, dlatego musiałbym mieć walecznych kolegów, którzy chcieliby mi pomóc – podsumowuje Szybilski.