Wielka klapa aukcji na autobusy z Internetu
Ratusz nieoczekiwanie unieważnił poszukiwania przewoźnika, który miał kupić dla miasta 50 nowych niskopodłogowców.
To był pierwszy w Warszawie przetarg na autobusowego ajenta, rozstrzygany podczas aukcji internetowej. Umowa powinna zostać podpisana na lata 2009 – 2016.
Przez osiem lat ZTM zamierzał płacić wskazanemu spośród nich wykonawcy za każdy przejechany z pasażerami kilometr. Łącznie daje to 4 mln km na miejskich trasach, na które ratusz chciał przeznaczyć nie więcej niż 238,4 mln zł brutto.
Do przetargu zgłosiły się cztery firmy ITS Michalczewski, Mobilis, PKS Chojnice i PKS Grodzisk Mazowiecki. Po przeliczeniu stawek za kilometr okazało się jednak, że nawet najkorzystniejsza oferta przewyższa tę kwotę. Doszło do tego, mimo że podczas poniedziałkowej aukcji internetowej – czyli „dogrywki” po otwarciu ofert – przewoźnicy dość ostro zeszli z cen.
Jeszcze w poniedziałek pracownicy ZTM zachwalali skuteczność aukcji internetowej i przewidywane oszczędności dla miasta. Tym bardziej dziwi wtorkowa zmiana stanowiska.
– Jest jednak za drogo. Ogłosimy nowy przetarg. Kiedy, nie wiadomo. Zapewne znowu odbędzie się w formie aukcji internetowej – mówi Konrad Klimczak z ZTM.
I tak nowiutkie autobusy przeszły pasażerom koło nosa. A miały być dwóch rodzajów: 9- i 12-metrowe. Do tego niskopodłogowe i klimatyzowane, a także wyposażone w automaty biletowe, kamery monitoringu i łączność radiową z dyspozytorem. Każdy spełniać ma normę emisji spalin EURO5.
Na miejskich liniach kursuje już ponad 350 autobusów prywatnych ajentów. Daje to prawie 25 proc. autobusowych przewozów w stolicy. Zgodnie z porozumieniem podpisanym ze związkowcami z MZA, prywatni ajenci do 2010 roku nie mogą przejąć więcej przewozów. Dopiero po tej dacie może nastąpić szersze otwarcie rynku.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.