Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Refleksja i radość

Monika Banach 06-08-2009, ostatnia aktualizacja 06-08-2009 00:03

Max Klezmer Band, park im. Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego, na tyłach pl. Trzech Krzyży, wstęp wolny, poniedziałek (10.08), godz. 19

źródło: Materiały Promocyjne

Dom Kultury Śródmieście kontynuuje tradycje ogrodu rozrywkowego, który na Frascati mieścił się już na początku XIX wieku.

Lata 60. XX wieku rozsławiły nieco przekornie słynny peerelowski park kultury w piosence Starszych Panów o Portugalczyku, który „zmącił duszę dziewczęcą, potem ciało zawiódł śmiało na Frascati”. W tym sezonie koncerty w parku przeplatają się ze spektaklami teatralnymi, kabaretem i pokazami filmów pod gołym niebem.

Jednym z jaśniejszych punktów na koncertowej mapie tygodnia jest występ czy raczej spektakl muzyczny Max Klezmer Band. Zespół został założony w 1998 roku (dziesięciolecie uczcił w marcu br. koncertem w studiu Trójki) przez Maksa Kowalskiego – krakowskiego kontrabasistę, absolwenta Akademii Muzycznej, autora muzyki do przedstawień teatralnych.

Inspirowany muzyką żydowską jak wiele składów kojarzonych ze współczesną muzyką klezmerską Max Klezmer Band opiera się na tradycyjnych tematach ludowych we własnych opracowaniach. Ostatnia w dorobku płyta „Tsunami” miała premierę w 2007 roku. Grupa wykorzystuje na niej typowe instrumentarium, które składa się ze skrzypiec, akordeonu, klarnetu, ale czerpie inspiracje z tematów klasycznych, klezmerskich, kresowych, bałkańskich czy hinduskich. Sięga również do jazzu – od bebopu do fusion, od Davisa do Weather Report.

Kiedy muzycy wyciągają djembe, to pulsowanie bębna przypomina Jamajkę, a kiedy zagrają hinduskie skrzypce, to robi się orientalnie. Muzyka klezmerska, początkowo związana z obrzędami religijnymi, dawno zyskała rozrywkowy charakter, a Max Klezmer Band, pielęgnując ten obyczaj, bawi się kompozycjami i bawi publiczność niekonwencjonalnym podejściem do sztuki, którą uprawia. Potrafi założyć peruki z dredami i zagrać solo na krześle.

przed nami

Piątkowy i sobotni wieczory zaplanowane w parku im. Śmigłego-Rydza upłyną pod znakiem operetki. Białołęcka Orkiestra Romantica zagra walce, polki, marsze i czardasze, a soliści Grupy Operowej przedstawiają słynne arie, duety i ansamble z takich dzieł, jak: „Lakme”, „Traviata”, „Księżniczka czardasza” i „Bal w Savoyu”.

Niedziela jak zwykle zacznie się Porankiem Familijnym ze spektaklem dla dzieci – seans o godz. 11. A wieczorem dla zgromadzonych widzów zagra Noche De Boleros – grupa specjalizująca się w retro latino. Jej członkowie odnajdują i piszą nowe aranżacje do starych, klasycznych melodii z Ameryki Łacińskiej.

Muzycy Noche De Boleros mówią, że chcieliby dla bolero uczynić to, co Gotan Project zrobił dla tanga argentyńskiego (przypomnijmy, że proponuje on nie tylko klasyczny aranż, ale i np. elektroniczne miksy).

Z kolei w środę Barbara Maj zaśpiewa szlagiery z przedwojennych filmów, a w czwartek parkiem Rydza-Śmigłego zawładnie kino.

Do końca miesiąca będzie można usłyszeć tu m.in. Strachy na Lachy, Lorę Szafran, Pink Freud i Marcina Maseckiego.

kret

Życie Warszawy

Najczęściej czytane