Miliardy różnicy w tramwajach
– To będzie skok cywilizacyjny w tramwajach – zapowiada ratusz. W przetargu na 186 pojazdów, które mają dotrzeć do stolicy do Euro 2012 roku, najniższa oferta to 1,5 mld zł. Najdroższa – ponad 3,7 .

Konkurencję pobiła ceną bydgoska PESA. Polski producent taboru – dostawca m.in. 15 tramwajów jeżdżących Al. Jerozolimskimi oraz 25 pociągów dla włoskich miast: Bari i Mediolanu – jest o krok od największego kontraktu w swojej historii.
Dancing z producentami
Wyłożona przaśną boazerią świetlica w siedzibie Tramwajów Warszawskich przy ul. Młynarskiej przypominała nieco scenerię dancingu w Ciechocinku. To właśnie tu poznaliśmy oferty w jednym z największych przetargów tramwajowych w Europie: na rekordową liczbę 186 supernowoczesnych pojazdów, które mają zmienić wizerunek Warszawy przed Euro 2012. Tramwaje Warszawskie przeznaczyły na ten zakup 1,8 mld zł. Najniższa propozycja autorstwa PESY – 1,5 mld zł – została ujawniona jako pierwsza. – Czy powinniśmy zalicytować wyżej? Nie wiem. Oferta została przygotowana bardzo rzetelnie – mówił później dziennikarzom szef marketingu bydgoskiej firmy Jerzy Korycki.
Jakie były inne oferty? Francuski Alstom Transport (wraz ze swoją polską fabryką Alstom Konstal) zaproponował za tramwaje prawie 2,9 mld zł, a szwajcarsko-niemiecki Stadler, który posiada fabrykę w Siedlcach, ponad 3,7 mld zł.
Komisję przetargową zaskoczyło polsko-włoskie konsorcjum firm Newag i AnsaldoBreda, które wbrew wymaganiom przetargu złożyło ofertę w euro. Było to 418 mln euro (według piątkowego średniego kursu NBP to prawie 1,9 mld zł). W specyfikacji przetargowej widnieje wymóg przedstawienia ceny w złotych, więc prawdopodobnie zostanie odrzucona.
Prezes nowosądeckiego Newagu Zbigniew Konieczek nie wytłumaczył nam wczoraj, dlaczego jego konsorcjum podało cenę w europejskiej walucie. Powiedział tylko, że znajduje się akurat „na lodowcu“ – daleko od Warszawy i przetargu.
Liczyć każdego pasażera
Pojazdy będą niskopodłogowe i klimatyzowane. W każdym znajdzie się osiem kamer, rejestrujących wybryki chuliganów i kieszonkowców, a także płaskie monitory informacyjno-reklamowe. Dodatkowo 40 z nich ma być wyposażonych w elektroniczny system liczenia pasażerów.
Cena to 70 proc. kryteriów przetargowych. Pozostałe 30 proc. to kwestie techniczne (dodatkowo premiowane będą m.in. większe niż 50 cm odległości między siedzeniami i wzmocnienie pudła wagonu).
– Komisja przetargowa będzie pracowała bez zbędnej zwłoki. Chcemy, żeby pierwsze tramwaje przyjechały w drugiej połowie 2010 roku – zapowiada prezes Tramwajów Warszawskich Krzysztof Karos. – W czasie Euro 2012 powinno jeździć ponad 100 pojazdów. Dostawy powinny skończyć się w grudniu 2013 roku – twierdzi.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.