Wojna parkingowa
Od dzisiaj na Starówkę można wjechać autem po godz. 11 nie dłużej niż na trzy minuty. Mieszkańcy: – Nie dostosujemy się. Straż miejska: – Ściągniemy na pomoc holowniki.
Zaopatrywanie sklepów albo podjazd pod mieszkanie na Starówce będą możliwe bez specjalnych przepustek tylko między godz. 6.30 a 11.
Dozwolony czas rozładunku w tych godzinach to 30 minut. O innych porach właściciele punktów handlowych i mieszkańcy Starówki będą mogli wjeżdżać, ale tylko z przepustką „B” i tylko na trzy minuty.
A jeśli ktoś zignoruje nowe zasady? Strażnicy miejscy zapowiadają mandaty – do 500 zł. Od poniedziałku przez kilka dni na Starym Mieście ma być od 25 do 30 strażników na każdej zmianie. Wspierać ich będą policjanci. W odwodzie mają czekać też dwa holowniki do usuwania aut.
Sprint z zakupami
– W ciągu trzech minut nie zdążę zanieść zakupów na trzecie piętro i wrócić, żeby odstawić samochód na parking! – denerwuje się Piotr Deubel z kamienicy przy ul. Krzywe Koło. – To niepotrzebna represja. Władze Warszawy próbują podreperować budżet przy pomocy mandatów – twierdzi. Mieszkańcy Starówki są wściekli, że nikt nie zapytał ich o zdanie. Podczas spotkania z przedstawicielami Zarządu Terenów Publicznych w ubiegłym tygodniu w powietrzu fruwały epitety.
– Zasady parkowania na Starówce powinny być z nami wcześniej uzgadniane. Tymczasem podczas tamtego spotkania stosowne rozporządzenie było już dawno podpisane – mówi Piotr Deubel.
Czytaj też: Poleje się smar i paliwo. Mundurowi będą strzelać mandatami. Do akcji wkroczą jednostki pancerne: znienawidzone holowniki - pisze Konrad Majszyk na blogu komunikacyjnym ŻW
– Ustalić cokolwiek z mieszkańcami Starówki? To niemożliwe. To przez ich postawę warszawska Starówka jest jedyną w Europie, na której życie zamiera o godz. 22. Bo musi być cisza nocna, jak na blokowisku – usłyszeliśmy nieoficjalnie od jednego z urzędników.
Oburzeni parkingowym zarządzeniem prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz są restauratorzy i właściciele sklepów ze Starówki.
– Dostawcy mają przywieźć towar do godz. 11? Absurd do kwadratu – mówi właściciel restauracji Przy Zamku Jacek Zawistowki, wiceprezes Warszawskiej Izby Przedsiębiorców. – Zaczynamy pracę o godz. 10. W godzinę nie da rady przyjąć towaru. Chyba że zatrudnię ludzi poza godzinami otwarcia – dodaje.
Według dyrektor ZTP Renaty Kaznowskiej, dzięki nowym zasadom powinno się udać uwolnienie Starówki z parkujących na dziko kierowców. Jak przekonuje wiceburmistrz Śródmieścia Marcin Rzońca, bez tego kierowcy będą łamali zakazy na tysiąc sposobów.
Jacek Zawistowski odpowiada, że wprowadzone w 2006 roku zasady wjazdu na Starówkę były racjonalne. Zaopatrzenie sklepów bez przepustek było możliwe między godz. 6.30 a 13 (bez żadnych ograniczeń), a w pozostałych godzinach dozwolony czas postoju to 30 minut. Restauratorzy dziwią się tylko, że tamte zasady nie były przez mundurowych egzekwowane.
– Nie miałem możliwości postawienia przy każdym aucie strażnika z zegarkiem w ręku, który by sprawdzał, jak długo stoi samochód, a po upływie pół godziny wlepiał mandat – mówi komendant straży miejskiej Zbigniew Leszczyński.
Zaśnieżenie w 30 minut?
Po wysłuchaniu tych argumentów mieszkańcy Starówki pękają ze śmiechu. Podają przykłady nieudolności strażników: przy ul. Piwnej od tygodnia stoi auto przysypane 20-centymetrową warstwą śniegu. Przy ul. Świętojańskiej od kilku dni dzień i noc stoi eleganckie audi (spod grubej warstwy śniegu ledwo widać bryłę auta).
– Czy trudno jest wpaść na to, że zasypany po dach samochód stoi na Starówce dłużej niż pół godziny? Trzeba się po prostu przyłożyć do pracy i egzekwować przepisy – przekonuje Piotr Deubel.
– Tak, widziałem zaśnieżone samochody, które mogły stać tam kilka dni, ale ja to w sądzie muszę potem udowodnić. A gdy kierowca powie, że jego auto stało tam krótko, a śnieg spadł z dachu? Wszystko to nie jest takie proste – tłumaczy komendant Leszczyński.
Na wieść o totalnej krytyce mieszkańców i przedsiębiorców ze Starówki komendant przechodzi do kontrataku:
– Gdyby kierowcy ze Starówki uczciwe podchodzili do przepisów, to nie trzeba by było zmieniać organizacji ruchu. Oni jednak zaczęli kombinować: wjeżdżali na dziko, przestawiali karty zegarowe albo chowali je.
Mieszkańcy i przedsiębiorcy ze Starówki obmyślają, w jaki sposób okażą swoje niezadowolenie. Planują interweniować u rzecznika praw obywatelskich Janusza Kochanowskiego. Rozważają pikietę albo zablokowanie Starówki (wszystkie samochody dostawcze miałyby się wtedy zjechać o tej samej godzinie i zaparkować w rejonie Rynku Starego Miasta).
Jedna piąta na dziko
Według szacunków straży miejskiej, co najmniej 20 proc. kierowców wjeżdża na Starówkę i parkuje tam nielegalnie. Nawet kierowcy sportowych aut stają tu, deklarując dowóz towarów do sklepów. Czy uda się w końcu zaprowadzić porządek? Prezydent Warszawy nakazała straży miejskiej rzucić na Starówkę wzmocnione siły.
– Na początku będziemy sporo pouczać. Kobieta podjeżdżająca z małymi dziećmi albo starsza osoba nie zostaną ukarane – uspokaja komendant Leszczyński.
Strażnicy mają być za to bezlitośni dla „cwaniaków” i kierowców, którzy będą z nimi dyskutowali. Wtedy do akcji mają wkraczać holowniki.
Roczną przepustkę „B”, która uprawnia do wjazdu i trzech minut postoju oraz zastępuje obowiązujące wcześniej karty zegarowe jednokrotnego wjazdu, można wyrobić w Zarządzie Terenów Publicznych przy ul. Jezuickiej 1/3. Więcej informacji można uzyskać pod nr. tel. 22 55 68 300 i 22 55 68 371.
Od 1 stycznia nowe przepustki obowiązują też na Krakowskim Przedmieściu. Miejski inżynier ruchu Janusz Galas zlikwidował tam możliwość zadeklarowania „dojazdu do posesji”, z której korzystali nieuczciwi kierowcy.
Inwalidzi i oszuści w luksusowych autachTylko 12 „kopert”. Nowe zakazy wjazdu i ograniczenia czasu postoju nie dotyczą niepełnosprawnych i posiadaczy karty „N+”. Uwaga! Ci będą się jednak mogli zatrzymywać tylko na 12 oznakowanych „kopertach”, np. przy poczcie, aptece i Zamku Królewskim. To spora zmiana – wcześniej niepełnosprawni mogli parkować na Starówce w dowolnym miejscu.
Inwalida z jaguara. Ratusz chce utrudnić życie oszustom parkującym metodą „na niepełnosprawnego”. Od 2006 roku w zagadkowy sposób wzrosła na Starówce liczba kierowców z uprawnieniami inwalidzkimi. Z obliczeń straży miejskiej wynika, że każdego dnia w rejonie Starówki parkowało 120 takich aut.
Jak do tego doszło. Mundurowi podejrzewają, że podczas wydawania dokumentów dla niepełnosprawnych dochodzi do nadużyć. Niektórzy próbują umieszczać za szybą „lewe” naklejki i dokumenty.
Czytaj też:"Poleje się smar i paliwo. Mundurowi będą strzelać mandatami. Do akcji wkroczą jednostki pancerne: znienawidzone holowniki" - pisze Konrad Majszyk na blogu komunikacyjnym ŻW
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.