Tramwaj... zatonął
Białołęka: – Z tramwaju wodnego na Kanale Żerańskim korzystałyby tłumy. Ratusz: – Statki pływałyby puste. Wystarczy linia 120.

Mieszkańcy Kobiałki i Olesina na granicy Białołęki i Nieporętu muszą dojeżdżać do centrum mostkiem na Kanale Żerańskim, który jest w bardzo złym stanie, albo zakorkowaną ul. Ostródzką.
Jak pomóc ponad 10 tys. mieszkańców nowego osiedla Miasteczko Regaty? Władze Białołęki lansują pomysł tramwaju wodnego: z Kobiałki do stacji PKP Żerań, skąd pociągiem pasażerowie dojechaliby do stacji metra Dworzec Gdański. Statki miałyby pływać co pół godziny i zabierać do 110 osób.
Zarząd Transportu Miejskiego postawił warunki: muszą być wybudowane przystanki, a statek musi płynąć z prędkością co najmniej 14 km/godz.
– Wszystkie zostały spełnione. Statek mógłby przez Kanał Żerański omijać zakorkowaną ul. Płochocińską – twierdzi wiceburmistrz Białołęki Piotr Smoczyński.
Urząd Żeglugi Śródlądowej zgodził się, żeby statki po kanale pływały z taką prędkością. Budowę jednego przystanku wziął na siebie deweloper budujący Miasteczko Regaty, drugi zaś za kilkaset tysięcy złotych przygotowały PKP. Jak podkreśla burmistrz Smoczyński, powstały schody z nabrzeża na wiadukt, więc prosto ze statku można by było przejść na peron.
Pasażerowie mieli korzystać z tramwaju wodnego na podstawie karty miejskiej (wtedy ZTM dopłacałby armatorowi Janowi Popończykowi za jej honorowanie – jak np. Kolejom Mazowieckim). Obie strony nie dogadały się jednak w sprawie wysokości dopłat. Miejscy urzędnicy zaproponowali więc zaporowy dla armatora, odwrotny wariant.
– Zgodzimy się na honorowanie biletów armatora w naszych pojazdach. Wtedy to on musiałby jednak dzielić się wpływami – mówi rzecznik ZTM Igor Krajnow. – Dlaczego tak? Według nas, to połączenie cieszyłoby się znikomym zainteresowaniem. Nie chcemy go więc finansować – wyjaśnia.
ZTM powołuje się na swoje wyliczenia. Według nich, podróż statkiem, pociągiem i metrem potrwa dłużej niż dziś – np. linią 120. Według ZTM, nawet ona świeci pustkami, bo większość mieszkańców wybiera samochody.
Internet huczy od sprzecznych teorii. Przeciwnicy wodolotu twierdzą, że urząd Białołęki lobbuje za interesem armatora i dewelopera, który zbudował osiedle „na końcu świata”. Zwolennicy wypominają ZTM, że promuje tylko własne jednostki pływające – toczy się przetarg na rejsy tramwajem wodnym, statkiem turystycznym i promem.
– W ub. roku ta usługa odniosła sukces. Bilety trudno było kupić – odpowiada Krajnow. – Tak byłoby i na Kanale Żerańskim. Z tramwaju korzystałoby kilka tys. osób dziennie – twierdzi Smoczyński.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.