Mniej śmierci na drogach
Od początku roku w wypadkach zginęło o 65 proc. warszawiaków mniej niż w 2009 r. Policja: to efekt szybkiej pomocy medycznej i akcji prewencyjnej. Eksperci: ale też ostrej zimy i remontów dróg.

Kierowca tira staranował na Trasie Siekierkowskiej fiata punto. Uderzył w niego w momencie zmiany pasa ruchu. Ciężarówka przez sto metrów pchała przed sobą osobówkę.
Choć wypadek wyglądał makabrycznie, bo z punto niewiele zostało, kierowca wyszedł z fiata niemal bez szwanku. – Miał wiele szczęścia – mówią policjanci.
Kierowca punto był jednym z tych, którzy poprawiają policyjną statystykę. Z raportu drogówki wynika, że w pierwszym półroczu po raz pierwszy od kilku lat zdecydowanie spadła liczba ofiar śmiertelnych. Na ulicach stolicy zginęło 19 osób, przed rokiem – 53.
Czarne środy
To jednak nie znaczy, że ulice stały się bezpieczniejsze. Wzrosła liczba wypadków z 478 do 489 i rannych – z 556 do 574.
– Częściej jednak mamy do czynienia z kolizjami – przyznaje Tadeusz Krupa, zastępca szefa Wydziału Ruchu Drogowego KSP.
Najwięcej osób zginęło na Woli i Ursynowie. A najbardziej niebezpiecznymi punktami w mieście są skrzyżowania: Pileckiego i Gandhi (3 wypadki, 1 zabity, 4 rannych), Żeromskiego i Podczaszyńskiego (2 wypadki, 5 rannych) oraz Grzybowska z Żelazną (2 wypadki, 2 zabitych).
Dlaczego jest tam najgorzej?
– Kierowcy nie zwracają uwagi na światła, nie stosują się do znaków. A piesi giną, bo wchodzą nagle na jezdnię – dodaje Krupa.
Do największej liczby wypadków dochodziło na wylotówkach: w Al. Jerozolimskich, w al. Krakowskiej, na Radzymińskiej i Powstańców Warszawy.
Co trzecią ofiarą wypadku był pieszy. To oni spowodowali też co dziesiąte zderzenie – w 42 rannych zostało 39 osób. Do niemal wszystkich tragedii doszło na skrzyżowaniach oraz na pasach.
Najczęściej do wypadków dochodziło w środy i poniedziałki, najbezpieczniej było zaś w niedziele i soboty. Najgorsze są popołudnia. Do tragedii drogowych dochodziło pomiędzy godz. 14 a 18.
Błogosławione remonty
Krzysztof Hołowczyc, znany kierowca rajdowy, mistrz Europy, uważa, że spadek liczby ofiar to efekt działań policji, ale także zmiany mentalności kierowców. – Kierowcy chcą czuć się bezpiecznie, dość mają tragicznych weekendów. Czują większą odpowiedzialność za innych – uważa Hołowczyc.
– Liczba wypadków nadal nie spada, zmniejsza się jednak liczba ofiar śmiertelnych. To świadczy również o tym, że bardzo szybko udzielana jest ofiarom pomoc medyczna, co zwiększa ich szanse na przeżycie – dodaje. Jerzy Pomianowski, ekspert z Instytutu Transportu Samochodowego, bardziej ostrożnie podchodzi do policyjnych statystyk. – Przyczyny wypadków są złożone, często o tym, czy są ofiary, decyduje szczęście – mówi.
Przypomina, że w tym roku mieliśmy ostrą zimę. W styczniu oraz lutym samochody utknęły w zaspach, a miejsca parkingowe były zasypane śniegiem. Zginęły tylko trzy osoby.
– Dzisiaj zbieramy też owoce inwestycji drogowych. Z jednej strony kierowcy poruszają się łatwiej. Z drugiej jednak są zdenerwowani staniem w korkach i powodują więcej kolizji – dodaje Jerzy Pomianowski. Inni eksperci zwracają uwagę, że roboty drogowe zmuszają kierowców do zdjęcia nogi z gazu.
– W spadku liczby ofiar mają udział akcje prewencyjne policji – uważa Pomianowski.
W najbliższy weekend planowana jest kolejna akcja. Policjanci mają rozdawać ulotki. Kierowcy zaś będą mogli zasiąść w symulatorze zderzeń lub poprowadzić w goglach, które imitują stan po wypiciu alkoholu. Festyn Narodowy Eksperyment Bezpieczeństwa zostanie zorganizowany w niedzielę w godz. 13 – 21 na Agrykoli.
*Najbardziej niebezpieczne uliceAl. Jerozolimskie (21 wypadków, 22 osoby ranne), al. Krakowska (12; 12), ul. Powstańców Śląskich (10; 11), Radzymińska (9; 10), Puławska (9; 14), Wał Miedzeszyński (9; 10), Patriotów (8; 8), al. Jana Pawła II (8; 8), al. Niepodległości (8; 8), al. Solidarności (8; 10), Górczewska (8; 9), al. KEN (7; 8), Grochowska (7; 7), Modlińska (7; 16), Okopowa (6; 5), Jagiellońska (6; 7), Racławicka (6; 13), Sobieskiego (6; 7), Żwirki i Wigury (6; 6).
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.