Marsa i Żołnierska: wojna o drzewa
Pod znakiem zapytania stoi przebudowa ul. Marsa. Terminy przepadły, nie ma gruntów, a z drogą koliduje zabytkowy zespół leśny. Trasa ma pełnić rolę wschodniej obwodnicy stolicy.
Tuż przed dniem Wszystkich Świętych drogowcy otworzyli estakady łączące Trasę Siekierkowską z ul. Marsa. Teraz kierowcy mogą bez stania na światłach przejechać nad rondem przy Płowieckiej. Niestety, dojeżdżają do zrujnowanych starych wiaduktów na Marsa nad torami linii otwockiej, które od 2002 roku znajdują się na liście zagrożonych zawaleniem.
Przetarg się posypał
Dopiero w lipcu tego roku drogowcy otworzyli oferty w przetargu na odbudowę wiaduktów. To tzw. oszczędnościowa przebudowa ul. Marsa, bo przetarg obejmuje tylko ustawienie nad torami PKP wiaduktów zewnętrznych (te wewnętrzne mają powstać w drugim etapie). Aż 11 firm ubiegało się o kontrakt. Oferty kształtują się od 71 do 108 mln zł. Budowa miała ruszyć jesienią i skończyć w 2012 roku.
Jak się dowiedzieliśmy, ten termin jest już nieaktualny. Przewidziany prawem zamówień publicznych czas wyboru wykonawcy minął w październiku. – Przełożyliśmy tzw. termin związania ofertą na 23 grudnia – przyznaje rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Małgorzata Gajewska. – Zgodzili się na to wszyscy uczestnicy przetargu. Nie możemy rozstrzygnąć przetargu, nie mając pozwolenia na budowę ani prawa do gruntu – tłumaczy się.
Jak sprawdziliśmy, w sprawie pozyskiwania gruntów wojewoda dostał uwagi właścicieli, którzy nie godzą się na wyprowadzkę. Ratusz nie wytypował jeszcze nawet mieszkań komunalnych dla wysiedlanych. Inni żądają wykupu całych działek, a nie ich fragmentów.
W powijakach jest też procedura wydawania tzw. zgody na realizację inwestycji (to decyzja lokalizacyjna i pozwolenie na budowę w jednym). Wniosek został złożony tydzień temu, mimo że dokument powinien być gotowy już w chwili ogłaszania przetargu.
Wiadukty w lesie
Czarne chmury zbierają się też nad kolejnym etapem prac na Marsa i Żołnierskiej, czyli budową wiaduktów zewnętrznych, dzięki którym ul. Marsa będzie miała po cztery pasy w każdą stronę. Podczas analizy dokumentacji przez wojewodę pojawił się problem z zabytkowym kompleksem. Zadrzewienie w rejonie skrzyżowania ul. Marsa z Żołnierską, obok Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, zostało wpisane do rejestru zabytków, więc na ewentualne wycięcie drzew musi się zgodzić Ministerstwo Kultury. – Ta przeszkoda proceduralna dotyczy drugiego etapu inwestycji, na który na razie nie ma pieniędzy – mówi Małgorzata Gajewska.
Jakie są nowe terminy? Ratusz nie chce już podawać kolejnych dat dla przebudowy ul. Marsa.
Jednocześnie Wojewódzki Sąd Administracyjny częściowo uchylił decyzję środowiskową dla wschodniej obwodnicy Warszawy przez Wesołą. Jak przekonują eksperci, w tej sytuacji priorytetem jest przebudowa właśnie ul. Marsa i Żołnierskiej w kierunku Zielonki. – Nie będzie to do końca obwodnica, bo na północy nie zostanie domknięta. Stanowi jednak ważny wylot w kierunku Wołomina i Białegostoku – mówi Tomasz Kret ze Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji. – Zapewne przez wiele lat żadna inna droga wyższej klasy nie powstanie w prawobrzeżnej Warszawie.
Dlaczego? Na przebudowę dalszego odcinka – ul. Żołnierskiej aż do granicy miasta – brakuje pieniędzy w budżecie (może przedawnić się decyzja środowiskowa). Budowa opóźnionej przez sąd wschodniej obwodnicy Warszawy przez Wesołą może się skończyć najwcześniej w 2017 roku. A jako rozpoczęcie budowy potrzebnej prawobrzeżnej Warszawie Trasy Olszynki Grochowskiej w miejskich planach podaje się lata… 2030 – 2035.
Trasa ma pełnić rolę wschodniej obwodnicy stolicy. Jednak nad kolejnym etapem prac na Marsa i Żołnierskiej zbierają się czarne chmury. Na przeszkodzie dokończenia inwestycji stanął m.in. zabytkowy zespół leśny.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.