Opłaca się dopłacać do biletu?
Zwiększać dopłaty do komunikacji podmiejskiej czy je ograniczać? – zastanawia się 29 borykających się z kryzysem gmin wokół Warszawy, do których dojeżdżają autobusy „siedemsetki” albo pociągi Kolei Mazowieckich i SKM.
Zarząd Transportu Miejskiego kusi je nowymi wyliczeniami i uruchamianiem z samorządami tańszych lokalnych linii „L”.
– 1 marca uruchomiliśmy dwie nowe linie 726 i L-6 na terenie Starych Babic – mówi dyrektor ZTM Leszek Ruta. – Kilka dni temu odbyła się wizja lokalna w Sulejówku przed uruchomieniem kolejnych linii „L”, które dowiozą pasażerów do kolei – zapowiada.
W ub. roku 29 gmin zapłaciło Warszawie łącznie za komunikację podmiejską i wspólny bilet 36 mln zł. Stolica żąda więcej. To spowodowało bunt władz m.in. Wołomina i Pruszkowa, które wspólnie z innymi samorządami wzdłuż linii PKP płacą rocznie ponad 12 mln zł.
Dotarliśmy do nowych wyliczeń ZTM, który przelicza wydatki na głowę mieszkańca. W tej kategorii najwięcej wydają Wiązowna i Stare Babice. Na trzecie miejsce z 29. pozycji wskoczył Wieliszew, który w ciągu trzech lat zwiększył wydatki na komunikację dziesięciokrotnie, „podłączając się” do SKM.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.