Trasa A2 po Chińczykach
Czy za osiem miesięcy uda się przejechać budowaną autostradą A2 z Łodzi do Warszawy? – To byłby rekord Europy – twierdzą eksperci. Punkty krytyczne to dwa odcinki porzucone przez Chińczyków. Rząd dopłacił nowym wykonawcom ponad pół miliarda złotych.

Terenowe samochody podskakują na wybojach. Dziennikarze przesiedli się do nich, bo przewożący ich bus utknął i złapał gumę. Podczas Euro 2012 mają tędy pojechać kibice, ale na razie rozkopane 91 km między Łodzią i Warszawą przypomina powierzchnię księżyca. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad pokazała wczoraj od- cinki autostrady A2, z budowy których w czerwcu został wyrzucony chiński koncern COVEC.
Szalony wyścig na A2
I tak dwa z pięciu zakontraktowanych odcinków trasy A2 stanęły pod znakiem zapytania, a podczas Euro 2012 autostrada może być wybrakowana. Inwestycję w trybie wyjątkowym przejęło dwóch nowych wykonawców: francuska Eurovia i polskie DSS. Nowi wykonawcy za większe od tych dla Chińczyków pieniądze – łącznie o ponad 557 mln zł – mają zapewnić przejezdność podczas mistrzostw. Dla Ministerstwa Infrastruktury to sprawa prestiżowa.
Przeczytaj wpis Konrada Majszyka na blogu
Czy są jakiekolwiek szanse, że się uda? Wczoraj przekonaliśmy się, że na „chińskich" odcinkach jedynie na krótkich testowych fragmentach leży dolna warstwa asfaltu. W pozostałych miejscach trwają dopiero prace ziemne. GDDKiA wymaga od nowych wykonawców prac przez siedem dni w tygodniu, przez 24 godziny na dobę. Trwa szalony wyścig z czasem wart prawie 3,6 mld zł (to łączna wartość wszystkich kontraktów).
Zdaniem Adriana Furgalskiego z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR, na realizację A2 zostało już tylko pięć miesięcy (po odliczeniu zimy). Według eksperta, nie ma szans na to, że w czerwcu 2012 r. kibice dojadą nią z Łodzi do Warszawy.
Ta wypowiedź podziałała na drogowców jak płachta na byka. Stoimy z inżynierami po kolana w błocie tuż za Strykowem. Przed nami uwijają się spychacze i koparki.
– Z powodu tego kontraktu sypiam niewiele i niespokojnie – przyznaje prezes Eurovii Polska Jonas Hogsberg. – Roboty ziemne na pewno skończymy przed zimą. W Szwecji budujemy drogi i mosty przy sroższych zimach niż w Polsce. A Adrianowi Furgalskiemu wyślę przed Euro 2012 zdjęcie przejezdnej drogi – zapowiada.
W niektórych miejscach na swoim odcinku Eurovia pracuje na dwie 11-godzinne zmiany (z dwoma godzinami przerwy). Wzdłuż trasy stoją maszty z potężnymi halogenami. Wyrównywarki pracują, używając GPS i cyfrowych map, dzięki czemu nie zjeżdżają z budowy nawet po zmierzchu.
„Chińczycy" w tyle
Jak jednak oblicza GDDKiA, zaawansowanie prac na odcinkach przejętych po Chińczykach to wciąż zaledwie 25 proc. Dlatego kiedy po przebyciu 30 km wjeżdżamy na odcinek Mostostalu Warszawa, który pracuje nieprzerwanie od września ubiegłego roku, naszym oczom ukazuje się inny świat. Na obiektach mostowych jest już płyta żelbetowa, np. na 600-metrowym moście nad wijącą się Rawką, który liczy sobie 11 przęseł. Widać postęp prac.
– Przed zimą planujemy ułożyć warstwę wiążącą asfaltu na większości naszego 17-kilometrowego odcinka – zapowiada kierownik budowy Łukasz Czeleko z Mostostalu Warszawa.
Przed końcem roku wszystkie warstwy asfaltu – łącznie z ostatnią ścieralną – mają być np. na węźle Skierniewice (u zbiegu z krajową „siedemdziesiątką").
Najmniej zaawansowane są prace na odcinku w rejonie Wiskitek przejętym od Chińczyków przez DSS. Na potrzeby swojego 20-kilometrowego odcinka ten wykonawca zbudował obok dwie wytwórnie mas bitumicznych. W porównaniu z konkurencją budowa dopiero się jednak rozkręca.
Według prezesa DSS Jana Łuczaka, prace będą się odbywały także przy niskich temperaturach. Jak usłyszeliśmy,
trwają ustalenia z GDDKiA w sprawie technologii prowadzenia robót ziemnych i bitumicznych przy temperaturze –5 st. C, a nawet mniej. Na A2 drogowcy zastosują m.in. namioty i nagrzewnice. Szanse, że wykonawcy sięgną po bardziej zaawansowane technologie, np. maszyny do podgrzewania głęboko zamarzniętego gruntu na głębokość 20 cm, są małe. Powód – wysokie koszty.
Nowi wykonawcy nieoficjalnie przyznają, że po Chińczykach przejęli większość podwykonawców, a wybudowane przez poprzedników drogi serwisowe i infrastruktura podziemna są dobrej jakości.
– Na odcinkach przejętych po Chińczykach na prace nowi wykonawcy mają czas do 15 października, ale podczas Euro 2012 trasa musi być przejezdna. W przeciwnym wypadku będą kary umowne – mówi rzeczniczka GDDKiA Urszula Nelken.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.