Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zwyrodnialcy zabili w święta

03-01-2006, ostatnia aktualizacja 03-01-2006 23:33

Pracownicy biura detektywistycznego Rutkowski i policjanci zatrzymali troje młodzieńców podejrzanych o brutalne morderstwo. Oprawcy porwali 26-letniego Marcina S., po czym udusili paskiem.

Marcin S. wraz żoną od wielu miesięcy mieszkał w Anglii. Na święta przyjechali do rodzinnej wsi Przyjmy Porębskie. W nocy z 25 na 26 grudnia małżonkowie S. wybrali się do dyskoteki Salvador w Broku. W trakcie imprezy doszło między nimi do sprzeczki i Marcin S. wyszedł z lokalu. Gdy nie wrócił w ciągu dwóch dni, jego rodzina wszczęła poszukiwania. Zawiadomiła policję i wynajęła Krzysztofa Rutkowskiego. W poniedziałek pracownicy osławionego detektywa zatrzymali trzy osoby związane z zaginięciem Marcina S. W bagażniku auta Roberta W. znaleźli ślady krwi. Jednak mężczyzna nie przyznawał się do niczego i policjanci po przesłuchaniu musieli go zwolnić do domu z braku dowodów. Prywatni detektywi nie dali jednak za wygraną: ponownie spotkali się z trójką podejrzewanych i wydobyli od nich przyznanie się do zabicia Marcina S. – Z ich relacji wynikało, że spotkali go w pobliżu dyskoteki. Robert W. miał pretensje do Marcina S. o to, że przez jego informacje trafił do aresztu – poinformowała Monika Chmielnicka, rzecznik prasowy detektywa Rutkowskiego. Wiadomo, że Robert W. ze swoją dziewczyną Urszulą Ch. i kolegą Piotrem G. pobili Marcina i przewieźli do lasu. Tam udusili paskiem. Zwłoki wywieźli i wrzucili do rzeki. – Trwają poszukiwania zwłok Marcina S. Zatrzymani przyznali się do zbrodni ­ powiedział nadkom. Tadeusz Kaczmarek, rzecznik mazowieckiej policji. 2006-01-04
__Archiwum__

Najczęściej czytane