Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Warszawa to nie miasto dla F1

Robert Biskupski 28-07-2009, ostatnia aktualizacja 28-07-2009 22:40

Szanse Warszawy na wygranie plebiscytu na miasto z torem Formuły 1 spadły prawie do zera. Na stolicę Polski zagłosowało tylko 15 tys. osób, co daje jej ostatnie, czwarte miejsce.

Tak mógłby wyglądać warszawski tor F1
źródło: www.TorFormuly1.pl
Tak mógłby wyglądać warszawski tor F1

W rankingu prowadzi Wrocław, który poparło aż 39 tys. internautów, natomiast Gdynia, utrzymująca się na pozycji lidera przez pierwsze tygodnie, spadła teraz na drugie miejsce.

– Przyznaję, że nie zagłosowałam – mówi Monika Jackowska, studentka z Rembertowa. – Żeby oddać głos, trzeba podać swój adres e-mailowy. Nie chcę tego robić bo boję się, że zaczną mi na niego przychodzić tysiące propozycji kupna viagry czy powiększenia sobie tego i owego.

– A ja specjalnie poparłem Kraków – mówi Michał Romański z Pragi Północ. – Mamy już w mieście parady gejów, demonstracje kupców, górników i stoczniowców. Co kilka tygodni są jakieś biegi albo defilady i pół miasta jest zamknięte. Jak jeszcze dodamy Formułę 1, to z Bemowa na Bródno będziemy jechali przez Radom.

Plebiscyt prowadzony jest od początku lipca. Miasto, które go wygra, zostanie przez organizatorów oficjalnie zaproponowane na gospodarza wyścigów bolidów w Polsce.

– Szkoda, że Warszawa przegrywa – mówi dyrektor miejskiego biura sportu Wiesław Wilczyński. – Taka impreza podniosłaby prestiż naszego miasta i przyciągnęła wielu turystów. Warto zauważyć, że F1 to nie tylko widowisko i turystyka, to także ogromny biznes. Tor jest poligonem dla różnych marek, przyciąga wielkie nazwiska i jest doskonałym miejscem do reklamy.

– Wystarczy spojrzeć, jak przez tor Formuły 1 doskonale promuje się Budapeszt – przypomina dyrektor Stołecznego Biura Promocji Barbara Tekieli. – Przyjeżdżają tam ludzie z całej Europy. Nawet w Polsce powstało kilka biur podróży, które specjalizują się w wycieczkach na wyścigi F1 do stolicy Węgier.

Tor w Warszawie miałby mieć 4620 metrów długości i oplatać Stadion Narodowy. Maksymalna prędkość bolidów sięgałaby 306 km/h.

– Jedno jest pewne: Warszawy nie stać na wybudowanie takiego toru za pieniądze podatników – mówi dyrektor Wilczyński. – Jeśli jednak organizatorzy wyścigów Formuły 1 zainteresowaliby się naszym miastem, zrobimy wszystko, by przyciągnąć inwestorów, którzy taki projekt zrealizują.

Głosować można jeszcze do końca lipca na stronie www.torformuly1.pl.

- Na trzy dni przed zamknięciem głosowania jeszcze wszystko może się zdarzyć – mówi Jakub Szałamacha z LG, lider projektu Tor Formuły 1. - Codziennie głosuje przecież kilka tysięcy osób.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane