Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Odradza się gang piaseczyński

Marek Kozubal 31-05-2008, ostatnia aktualizacja 02-06-2008 12:09

Czterech gangsterów z odradzającej się grupy piaseczyńskiej zatrzymali antyterroryści Centralnego Biura Śledczego. Bandyci wymuszali haracz od tirówek.

Uzbrojeni po zęby funkcjonariusze zablokowali terenowy samochód jadący leśną ulicą w okolicach Raszyna. Policjanci rzucili wiązkę granatów hukowych, aby oszołomić kierowcę i pasażera. Chwilę potem obydwaj leżeli skuci, a funkcjonariusze w kominiarkach stali z wycelowanymi w nich karabinami.

Zatrzymani to Łukasz W. ps. Arab oraz Kamil B. Chwilę wcześniej pod Sękocinem odebrali oni haracz od tirówek. W aucie bandytów kryminalni znaleźli nie tylko pieniądze, ale także pistolet na metalowe strzały.W tym samym czasie w warszawskich mieszkaniach CBŚ zatrzymało Krzysztofa G. ps. Gali oraz Mirosława K. ps. Miras. Znaleziono u nich rewolwer i kamizelkę kuloodporną.

Zdaniem policji to Gali jest odpowiedzialny za kierowanie grupą, która ściągała haracze od prostytutek stojących na drogach w okolicach Nadarzyna i Sękocina.

Tygodniowo każda z nich miała płacić bandytom 400 – 500 zł. Niepokorne kobiety były bite, grożono im, że zostaną sprzedane bułgarskim sutenerom. Jedną z nich przestępcy porwali i uwolnili dopiero wtedy, gdy zapłaciła tysiąc euro.

– Zatrzymani są członkami tzw. gangu piaseczyńskiego. Grupa trudni się nie tylko sutenerstwem, ale także handlem narkotykami, wymuszeniami i porwaniami – mówi stołeczny policjant. Wpływy bandytów sięgają od granic Warszawy po Konstancin i Tarczyn.

Na wolności został jeszcze inny lider grupy – Ryszard R. To właśnie on wraz ze swoim bratem Robertem ps. Plastek stworzyli niemal dziesięć lat temu gang piaseczyński. Robert został zastrzelony w siłowni w Piasecznie w czerwcu 2001 roku. Tamtejsi bandyci współpracowali wtedy z przestępcami z Nowego Dworu Maz. – odpowiedzialnymi za podłożenie w 2000 r. bomby pod nowodworski pub.W eksplozji zginęły wówczas cztery osoby.

Jak głosi miejscowa fama, bracia R. kilka lat temu w biały dzień zamknęli na kłódkę drzwi do miejscowego komisariatu, aby przez jakiś czas funkcjonariusze nie mogli patrolować ulic.

Ryszard R. niedawno wyszedł z więzienia. Z naszych informacji wynika, że teraz próbuje odbudować gang z pomocą młodych przestępców. Chce przejąć tereny m.in. po rozbitej miesiąc temu przez CBŚ grupie mokotowskiej.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane