Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Głodomór z Płocka wpadł w pizzerii

Marek Kozubal 13-12-2008, ostatnia aktualizacja 14-12-2008 22:15

Mokotowscy policjanci zatrzymali w Pizzy Hut na ul. Puławskiej mieszkańca Płocka, Rafała D. Po raz kolejny nie chciał zapłacić za posiłek, dlatego został odtransportowany do aresztu.

źródło: Fotorzepa
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa

Mężczyzna zamówił pizzę wraz z dodatkami - sałatkami i napojami. Gdy skończył konsumować, a rachunek za posiłek wyniósł 61,70 zł, z rozbrajającą szczerością stwierdził, że nie ma przy sobie ani grosza. Obsługa wezwała wtedy policjantów.

Jakież było zdziwienie mundurowych, gdy okazało się, że to Rafał D., - 28-letni bezrobotny mieszkaniec Płocka. Zaledwie kilkanaście dni temu został on zatrzymany w góralskiej restauracji Karpielówka na Ursynowie. Przez kilka godzin biesiadował on tam, zamawiał ciepłe dania i drogie trunki m.in. colę z whisky. Alkohol stawiał także przypadkowym osobom. Kelnerzy wezwali policję, bo nie chciał zapłacić 710 zł rachunku.

Przeciwko Rafałowi D. policjanci skierowali wtedy wniosek o ukaranie do sądu grodzkiego. Rozprawę przerwano na dzień, policjanci wypuścili go do domu. Następnego dnia mężczyzna nie przyszedł jednak do sądu.

Tymczasem sąd grodzki skazał go na 30 dni aresztu i nakazał uregulować rachunek. Rafał D. zamiast trafić za kratki i przejść na więzienny wikt (stawka dzienna wynosi 4,50 zł) zaczął się ukrywać przed organami ścigania. - Teraz już nam się nie wymknie, został odwieziony do aresztu, będzie tam przebywał 30 dni - mówi mokotowski policjant. Mundurowi przypuszczają, że mieszkaniec Płocka mógł oszukać i innych restauratorów m.in. na Śródmieściu. - Wielu pewnie nie zgłosiło nam szalbierstwa dokonanego przez tego mężczyznę - mówią policjanci.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane