Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Doda na komisariacie

koz, blik 03-03-2011, ostatnia aktualizacja 04-03-2011 11:55

W ciągu najbliższych dni Dorota "Doda" Rabczewska zostanie przesłuchana przez policję — dowiedziało się Życie Warszawy.

autor: Dominik Pisarek
źródło: Fotorzepa

Stawiennictwo w wolskim komisariacie ma związek z policyjnym dochodzeniem w sprawie styczniowego zajścia w klubie "Show" przy ul. Pańskiej.

Podczas otwarcia klubu między Dodą, a aktorką serialową Moniką Jarosińską doszło najpierw do awantury, a potem szarpaniny. Na początku żadna ze stron nie chciała publicznie opowiadać się w mediach o zdarzeniu. Potem Jarosińska mówiła prasie, że Dorota w wulgarny sposób zarzuciła jej, że ta sypia z jej byłym mężem Radosławem Majdanem. Potem złapała ją za włosy, wtedy aktorka miała ją odepchnąć. A to miało rozsierdzić piosenkarkę, która uderzyła Jarosińską w twarz i podrapała, grożąc: "Zniszczę twoją karierę, już cię nie ma! Zdechniesz na białaczkę".

Bójka trwała bardzo krótko, bo kobiety rozdzielili ochroniarze Dody. Piosenkarka mówiła w kolorowej prasie, że aktorka wypowiada kłamstwa na jej temat. — To jest wyłącznie działania marketingowe, mające na celu wyciągnięcie jej z show-biznesowego niebytu – twierdziła Doda.

Kilka godzin po zajściu Monika Jarosińska powiadomiła o całej sprawie policję. Dostarczyła jej też obdukcję lekarską.

Wolscy policjanci pod nadzorem prokuratury prowadzą dochodzenie z art. 190, paragraf 1, czyli gróźb karalnych. — Dochodzenie jest w toku. W najbliższych dniach "Doda" zostanie przesłuchana w obecności swojego pełnomocnika i pełnomocnika strony przeciwnej — mówi nam Monika Lewandowska, rzecznik stołecznej Prokuratury Okręgowej.

Dodaje, że dopiero po tym przesłuchaniu zapadnie decyzje, czy postępowanie umorzyć, czy też stawiać komuś zarzuty.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane