Badają śmierć zadłużonej lokatorki
Czy zadłużona kobieta z prywatnej kamienicy popełniła samobójstwo, czy została zamordowana? Badają to śledczy.
64-letnia Jolanta Brzeska nie żyje od 1 marca. Jej tlące się zwłoki znaleziono w Lesie Kabackim. Ciało było w takim stanie, że nie można było rozpoznać ofiary. W ub. tygodniu po badaniach DNA potwierdzono, że ofiarą jest działaczka stowarzyszeń lokatorskich, mieszkanka prywatnej kamienicy przy ul. Nabielaka.
Spalone ciało działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów znaleziono 1 marca na leśnej polanie.
Mokotowska prokuratura bada sprawę śmierci kobiety. Pod uwagę bierze zarówno samobójstwo, jak i zabójstwo. Wiadomo, że przyczyną śmierci było spalenie. Brzeska była oblana olejem napędowym, który podpalono. W samobójstwo nie wierzą ani rodzina, ani znajomi kobiety.
Jolanta Brzeska mieszkała w mokotowskiej kamienicy kilkadziesiąt lat. Pięć lat temu budynek przejęli prywatni właściciele. – Większość lokali była wtedy wykupiona – mówi Jacek Dzierżanowski, rzecznik Mokotowa.
Po zmianie właściciela lokatorom komunalnym podniesiono czynsz. – Gdy kamienica należała do dzielnicy, mama płaciła 183 zł, potem jej czynsz wzrósł aż do 2,9 tys. zł – mówi Magdalena Brzeska, córka Jolanty. Lokatorka nie była w stanie płacić wysokiego czynszu. Teraz jej zadłużenie sięga ok. 90 tys. zł.
Właściciele kamienicy zdecydowali się skierować do sądu sprawę o zapłatę i eksmisję rodziny. Podobny los spotkał też innych lokatorów komunalnych. Trzem rodzinom orzeczono eksmisję z kamienicy, a dzielnica dała im przydziały na inne lokale komunalne. Wobec rodziny Jolanty Brzeskiej sąd też orzekł wyrok eksmisyjny. – Dzielnica przyznała im lokal socjalny, mimo że samej Jolancie Brzeskiej sad nie dał takich uprawnień – mówi Jacek Dzierżanowski.
Mokotowska prokuratura szuka świadków wydarzeń z 1 marca w Lesie Kabackim. Mogą oni dzwonić na II Komendą Rejonową Policji (ul. Malczewskiego 3/5/7, tel. 22 601 10 55) lub do prokuratury przy ul. Wiktorskiej 91, tel. 22 217 13 40.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.