Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kupcy z KDT chcą negocjować umowę

Monika Górecka-Czuryłło 21-07-2008, ostatnia aktualizacja 21-07-2008 22:42

Handlowcy z KDT nie godzą się na zaproponowane przez miasto warunki dzierżawy działki na placu Defilad. Wczoraj minął termin podpisania umowy na dzierżawę 6 tys. mkw. przy ul. Marszałkowskiej. Kupcy chcą tam wybudować dom handlowy.

Po południu handlowcy przyszli do ratusza, przynieśli umowę, ale dołączyli do niej protokół rozbieżności. – Skonsultowaliśmy propozycję miasta z bankami i potencjalnymi współinwestorami. Wskazali nam oni na nieścisłości w umowie. A przy 200-milionowej inwestycji interes spółki musi być zabezpieczony – wyjaśnia prezes KDT Dariusz Połeć. Dodaje, że kupcy zwrócili się do miasta z propozycją negocjacji umowy. Decyzja o ewentualnych rozmowach zapadnie w przyszłym tygodniu, po powrocie z urlopu wiceprezydenta Andrzeja Jakubiaka.

Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, kupcom nie podoba się przede wszystkim zapis dotyczący możliwości wypowiedzenia umowy. – Wynika z niego, że miasto może to zrobić w każdej chwili, właściwie bez podania przyczyn – mówi jeden z kupców. – Kontrowersyjny jest też zapis o najemcach, których mamy znaleźć. Miasto musi się na nich zgodzić. A jeśli ratuszowi nikt się nie spodoba, to będziemy musieli płacić za dzierżawę całego obiektu – dodaje. Za jeden mkw. mieliby płacić 50 zł.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane