Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Parowozownia musi być odbudowana

Piotr Szymaniak 09-07-2009, ostatnia aktualizacja 10-07-2009 22:28

Takie zarządzenie wydała Ewa Nekanda-Trepka, stołeczny konserwator zabytków. – Jestem zaskoczony – mówi inwestor.

Parowozownia została zburzona w maju
autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Parowozownia została zburzona w maju

Budynek zabytkowej parowozowni stał przy ul. Wileńskiej. Na początku maja został zburzony przez właściciela działki – Zakład Budowlano-Remontowy Budrem, który na działce chce postawić sklepy.

Rozbiórki nie wstrzymano, mimo że w trakcie trwania robót w ekspresowym trybie budynek został wpisany do rejestru zabytków. Teraz stołeczny konserwator ponownie nakazał inwestorowi odtworzyć obiekt (od poprzedniej decyzji Budrem się odwołał).

– Hala ma zostać odtworzona w tej samej technologii i z tych samych rodzajów materiałów, z jakich była wybudowana – mówi Ewa Nekanda-Trepka. – Przy rekonstrukcji należy też wykorzystać jak największą liczbę oryginalnych cegieł i elementów konstrukcyjnych. Tymczasem jak już informowało „ŻW”, okoliczni złomiarze rozkradają zbrojenia. Plądrowanie terenu odbywa się tam codziennie.

Na odtworzenie parowozowni inwestor ma czas do 30 czerwca 2011 roku. – Odbudowa jest ważna nie tylko ze względów architektonicznych, ale i historycznych. Parowozownia stanowiła ostatni zachowany fragment zabudowań Kolei Warszawsko-Petersburskiej – przypomina Nekanda-Trepka.Co na to inwestor? – Dopóki nie otrzymamy decyzji na piśmie, dopóty nie chcę niczego komentować – mówi Bogdan Szombara z firmy Budrem. – Nic o tym nie wiedziałem, jestem zaskoczony.

Tymczasem prokuratura na Pradze-Północ prowadzi dochodzenie w sprawie nielegalnego wyburzenia parowozowni. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów. Za nielegalne wyburzenie zabytku grozi grzywna do pięciu tysięcy zł.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane