Prudential na sprzedaż
Kto kupi hotel Warszawa? Polimex Mostostal wystawia obiekt na sprzedaż. Jeszcze w tym roku chce wybrać pięciu najpoważniejszych oferentów do negocjacji.
- Zainteresowanie jest bardzo duże – mówi rzecznik Polimeksu Paweł Szymaniak. – Wstępnie zgłosiło się kilkudziesięciu oferentów. Teraz jest kilkunastu. To przede wszystkim fundusze inwestycyjne, ale są też polskie firmy, które mają u nas hotele. Ale szczegółów zdradzić nie mogę – opowiada Szymaniak.
O cenie, jaką chce uzyskać spółka, rzecznik też nie mówi. W 2006 r. Polimex kupił przedwojenny budynek Prudentialu od spółki Hotele Syrena za 6,5 mln euro. – Dlaczego sprzedajemy? Bo my jesteśmy od budowania, a nie od turystyki – mówi Szymaniak. – Sprzedamy z gotowym projektem rewitalizacji i zarobimy. A w umowie zagwarantujemy sobie, że to nasza firma będzie prowadziła remont obiektu.
Czekając na zezwolenie
Polimex nie ukrywa, że ze sprzedażą chce się wstrzymać do czasu uzyskania z ratusza pozwolenia na budowę. – Wtedy cena obiektu wzrośnie – mówi Jerzy Jelnicki, zajmujący się w spółce hotelem. Dodaje, że o to pozwolenie wystąpili do miasta już trzy lata temu.
– Najpierw ratusz zakwestionował liczbę miejsc parkingów, twierdząc, że jest ich w projekcie za mało. Tę sprawę dogadaliśmy – mówi Jelnicki. – Potem pojawił się problem funkcji, jakie ma spełniać obiekt.
Zgodnie z zapisem w umowie wieczystej dzierżawy, przedwojenny budynek ma w całości zachować funkcje hotelowe. Tymczasem inwestor zaplanował w nim kilka apartamentów. Miasto to zakwestionowało i odmówiło wydania pozwolenia na budowę. – W końcu dwa lata temu radni zgodzili się na zmianę sposobu użytkowania, ale zażądali czynszu za dzierżawę w wysokości ponad 1 mln zł rocznie. Na to my nie mogliśmy przystać – mówi Jelnicki.
Polimex zaskarżył decyzję miasta o odmowie wydania pozwolenia na budowę do sądu administracyjnego. I we wrześniu tego roku wygrał. Sąd uznał, że przy wydawaniu pozwolenia na budowę miasto powinno brać uwagę jedynie prawo budowlane, a nie przeznaczenie obiektu.
Teraz spółka liczy, że do końca roku ratusz pozwolenie na budowę wyda. – A wtedy wyłonimy inwestora. Transakcja powinna być zawarta w pierwszym kwartale przyszłego roku. – mówią przedstawiciele firmy.
Decyzja tak, ale jaka
Miasto nieco dziwi się optymizmowi firmy. – W umowie użytkowania wieczystego zapisane jest, że w budynku w 100 proc. muszą być zachowane funkcje hotelowe. Nie ma mowy o mieszkaniach – przypomina wiceprezydent Andrzej Jakubiak. A dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko dodaje, że wyrok sądu administracyjnego mówi jedynie o tym, że decyzja miasta, dotycząca pozwolenia na budowę, była źle wydana. – Teraz miasto zastanowi się, jak wydać dobrą decyzję – mówi enigmatycznie dyrektor.
– Miasto zachowuje się dziwnie – odpowiada Jelnicki. – Mamy warunki zabudowy z 2005 r., wydane przez tych urzędników, którzy i dzisiaj pracują. Zgodnie z nimi, w budynku może być właściwie wszystko.
Ratusz tłumaczy, że dopiero przy wydawaniu pozwolenia na budowę sprawdza się, co zgodnie z umową dzierżawy może na działce powstać. I na tej podstawie wydaje się konkretne pozwolenie.
Przedwojenny szyk
Polimex ma gotowy projekt renowacji obiektu. Z zewnątrz budynek ma wyglądać jak w latach 30. XX wieku. Z elewacji mają zniknąć socrealistyczne detale dodane po II wojnie światowej.
W części gmachu od ul. Świętokrzyskiej i na niższych piętrach wieży ma pozostać hotel z ok. 100 pokojami, każdy o powierzchni niespełna 40 mkw. Na ośmiu ostatnich piętrach wieży zaplanowano ponadstumetrowe apartamenty – po jednym na każdym poziomie. Od strony dziedzińca ma powstać przeszklone patio.
– Całość będzie miała tzw. klasę butikową, czyli superelegancką i oryginalną – mówi Jelnicki. I dodaje, że dla jego firmy renowacja hotelu to nie tylko biznes, ale i misja. – Chcemy przywrócić Prudentialowi przedwojenne szyk i znaczenie. Jeśli miasto szybko wyda nam zgodę, to mamy szansę zdążyć z pracami do Euro 2012 – przekonuje.
Nieoficjalnie mówi się, że koszt remontu to ok. 150 mln zł.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.