Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Właścicielka czeka na swój pałac

Monika Górecka-Czuryłło 17-11-2009, ostatnia aktualizacja 18-11-2009 22:21

Budynek na rogu ul. Senatorskiej i Miodowej, gdzie obecnie urzęduje ZUS, może już za dwa tygodnie wrócić do właścicielki.

autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa

Dekretem Bieruta zabrano nam rodzinną nieruchomość w 1945 r. – mówi jedyna spadkobierczyni właścicieli Pałacu Biskupów Krakowskich na rogu ul. Senatorskiej i Miodowej Joanna Beller. – W wolnej Polsce walczę o nią już prawie 20 lat.

Teraz pojawiła się szansa na prawomocny zwrot nieruchomości. 1 grudnia będzie o tym decydował Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Ziemia oddana niezupełnie

– Decyzję o zwrocie gruntu otrzymałam już w 1997 r. – opowiada Joanna Beller. – Ale moja radość była krótka, bo obecny użytkownik budynku, czyli ZUS, odwołał się od niej, powołując się m.in. na wieloletnie użytkowanie obiektu oraz to, że nie został uznany za stronę w sprawie.

Spory sądowe trwały 12 lat. W lipcu tego roku, po interwencji właścicielki w Strasburgu, wojewoda uznał, że ZUS jednak stroną w sprawie nie jest, bo nie ma żadnych praw do działki. Wprawdzie ma pewne prawo do sąsiedniej, ale zdaniem wojewody, nie wystarcza to, by mógł się w sprawie zwrotu odwoływać. – I znów wydawało się, że pałac jest odzyskany – mówi mecenas Józef Forystek, pełnomocnik właścicielki. Ale ZUS odwołał się do WSA i domaga się uchylenia decyzji zwrotowej.

Nie udało nam się wczoraj skontaktować z pełnomocnikiem ZUS. W pozwie czytamy, że „decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa”. Między innymi dlatego, że ZUS ma prawo być stroną w postępowaniu, bo taki status zyskuje każdy, kto tego żąda „ze względu na swój interes prawny i obowiązek”. Odwołanie do WSA złożyła też prokuratura. – Prawdopodobnie dlatego, że ZUS to firma państwowa i prokuratura chce monitorować sprawę – przypuszcza mecenas Forystek. Liczy jednak, że po poprzednich korzystnych dla właścicielki orzeczeniach ten sąd też się do nich przychyli.

– W ostateczności jest jeszcze NSA, ale ze względu na opiekę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka przypuszczamy, że termin rozprawy będzie krótki.

Pani Beller sądzi się jeszcze z ZUS o 20-letni czynsz, który, jak twierdzi, firma powinna jej zapłacić za wynajmowanie pałacowych pokoi. Obliczyła go na 120 mln zł. Dodaje jednak, że nawet po ostatecznym zwrocie nieruchomości nie chce ZUS z budynku wyrzucać. – Możemy przecież porozmawiać o wynajmowaniu pomieszczeń – proponuje właścicielka.

Prawnicy zaś przestrzegają ZUS. – Firma przeprowadziła kosztowny remont, mimo że wie, iż toczy się postępowanie o zwrot nieruchomości. Może to być poczytane za działanie w złej wierze i ZUS nie odzyska od właściciela wydanych na remont pieniędzy – wyjaśniają.

Tylko trzy dokumenty

Cała sprawa wydawała się prosta. Ojciec złożył w terminie (do końca 1946 r.) tzw. wniosek dekretowy. Zawarł umowę z jedną z państwowych firm, która w zamian za 30-letnią dzierżawę wyremontowała zniszczony wojną pałac. Rodzina pani Beller, która jest właścicielem pałacu od początku XIX w., cały czas figuruje w księgach wieczystych.

– A przed wojną mieszkaliśmy tu w 12 pokojach. W budynku były też trzy szkoły, salon samochodowy, wewnątrz pasaż handlowy – wspomina pani Beller.

Zwrot Pałacu Biskupów Krakowskich to ostatnia tak duża nieruchomość w stolicy, która wróci do przedwojennych właścicieli. Swoje pałace odzyskali już Potoccy (Pałac Branickich przy ul. Miodowej), Raczyńscy (Pałac Czapskich z siedzibą ASP przy Krakowskim Przedmieściu). Do spadkobierców miał wrócić też Błękitny Pałac przy ul. Senatorskiej, ale hrabia Zamojski tuż przed śmiercią roszczenia do gmachu sprzedał.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane