Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Czesi boją się o swój majątek, ściągają ze świata dzieła sztuki

jbg 01-06-2011, ostatnia aktualizacja 01-06-2011 10:56

Czechy z obawy o swój majątek wycofują dzieła sztuki wypożyczone światowym muzeom - pisze w środę czeska prasa, powołując się na rozporządzenie ministra kultury Jirzego Bessera.

Według dziennika "Lidove noviny", z Paryża do Pragi ma wrócić wypożyczony Francji obraz Edouarda Maneta. Czesi nie chcą bowiem ryzykować jego konfiskaty w związku z regulacją długu, który prywatna firma od zeszłego tygodnia próbuje wyegzekwować od władz państwa.

Spór finansowy zajmującej się handlem osoczem krwi szwajcarsko-czeskiej firmy Diag Human z władzami Czech sięga jeszcze lat 90. W 2008 roku międzynarodowy sąd arbitrażowy nakazał Pradze wypłatę odszkodowania w wysokości około 9 mld koron (1,45 mld zł), które do dziś nie zostało uregulowane.

Diag Human zwróciła się w zeszłym tygodniu o pomoc do władz Austrii, które na mocy wyroku arbitrażu zatrzymały wystawiane w Wiedniu trzy należące do Czech dzieła sztuki. "Lidove noviny" zauważają, że sprawa może również zagrozić budowie czeskiego centrum w Paryżu.

Rzecznik ministerstwa kultury odmówił ujawnienia dziennikarzom listy wszystkich dzieł sztuki, które mają wrócić do Czech. Prasa twierdzi, że władze w Pradze nie chcą w żaden sposób ułatwiać Diag Human starań o spłatę długu i ukrywają szczegóły operacji.

 

PAP

Najczęściej czytane