Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zarzuty za zniszczenie praskiej parowozowni

nat, blik 24-07-2009, ostatnia aktualizacja 26-07-2009 19:56

Kierownik robót odpowie przed sądem za rozbiórkę XIX-wiecznej parowozowni. – Odpowiadać powinien też deweloper – twierdzą obrońcy zabytków

Prokuratura rejonowa, prowadząca sprawę nielegalnego wyburzenia praskiej parowozowni, wczoraj postawiła zarzuty Wojciechowi R., kierownikowi robót rozbiórkowych. – Odpowie on za zniszczenie zabytku – informuje Paweł Śledziecki, szef prokuratury. Grozi mu do pięciu lat więzienia.

Mężczyzna nie przyznał się do winy, odmówił składania wyjaśnień. Na razie nie wiadomo, czy ktoś inny będzie też objęty zarzutami. – Jeśli okazałoby się, że deweloper albo inne osoby nakłaniały do zniszczenia parowozowni, odpowiedzą za to – zapowiada prok. Śledziecki.

Z decyzji prokuratury są zadowoleni obrońcy zabytków. – Lista grzechów kierownika budowy jest długa – mówi Michał Sokolnicki ze Stowarzyszenia Nowa Praga.

– Prowadził prace bez dziennika budowy. Nie reagował na urzędowe pisma konserwatora zabytków i nie wstrzymał prac po wejściu na budowę osób nieuprawnionych.

Jego zdaniem, odpowiedzialność powinien także ponieść deweloper. – Otrzymał informację o wszczęciu procedury wpisania parowozowni do rejestru zabytków. Mimo to na teren wprowadził ciężki sprzęt, który zniszczył obiekt – dodaje Sokolnicki.

Budynek zabytkowej parowozowni stał przy ul. Wileńskiej. Na początku maja właściciel działki – Zakład Budowlano-Remontowy Budrem – zdecydował o jej rozbiórce, bo planował tam postawienie obiektu handlowego. O zabytek rozgorzała walka. Nawet ekspresowe wpisanie obiektu do rejestru nie wstrzymało rozbiórki. Buldożery zatrzymali obrońcy zabytków, ale i tak właścicielowi działki udało się w połowie zniszczyć budynek. Na początku lipca stołeczna konserwator zabytków zdecydował, że parowozownia ma zostać odbudowana. Podkreśliła, że przy rekonstrukcji, która ma potrwać w ciągu dwóch lat, powinna być wykorzystana m.in. jak największa liczba oryginalnych cegieł.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane