Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dawna fabryka mydeł już pod ochroną

Natalia Bet 06-08-2009, ostatnia aktualizacja 07-08-2009 17:03

Przedwojenna fabryka Florange znajdująca się na Pradze-Północ trafiła do rejestru zabytków.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Jeszcze do niedawna przyszłość budynku przy ul. Stalowej 34 stała pod znakiem zapytania. W maju urzędnicy Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami ogłosili przetarg na rozbiórkę obiektu. Społecznicy natychmiast zareagowali, składając wniosek o jego wpis do rejestru zabytków. O sprawie jako pierwsze pisało „Życie Warszawy”.

Budynek składający się z dwóch oficyn powstał w latach 1890 – 1910. Po I wojnie światowej działał tam zakład „Florange”, produkujący mydła toaletowe i perfumy. Z oryginalnych elementów wystroju kamienicy zachowały się żeliwne balkony z balustradami, detale architektoniczne na fasadzie budynku, a we wnętrzu obiektu klatka schodowa i częściowo stolarka okienna oraz drzwiowa.

– To bardzo dobrze zachowany fragment przedwojennej zabudowy Nowej-Pragi – podkreśla Monika Dziekan, rzeczniczka Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Z szybkiego objęcia ochroną konserwatorską fabryki Florange są zadowoleni miłośnicy architektury przemysłowej.

– Dzięki temu Praga nie straciła kolejnego zabytku, jakim np. była dziewiętnastowieczna parowozownia – mówi Piotr Kojta Kowalski ze stowarzyszenia Nowa Praga. – Może wreszcie urzędnicy zaczną patrzeć na budynki nie pod kątem biznesu, ale wartości historycznej. Mam nadzieję, że wszystkie inne zabytki będą traktowane podobnie. I tak szybko będą znajdować się w rejestrze – dodaje.

– Cieszę się, że tak szybko wpisano budynek do rejestru na obszarze, gdzie nie ma planu zagospodarowania. Praga pod tym względem jest zaniedbana – uważa architekt Małgorzata Pastewka.

Obrońcy zabytków dodają, że popadający w ruinę budynek nie powinien dalej stać pusty. Proponują stworzenie w obiekcie np. hostelu.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane