Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nie ma już Hyde Parku

Agata Sabała 22-03-2009, ostatnia aktualizacja 24-03-2009 20:31

Planujesz wiec na Forum Wolności Słowa w parku Świętokrzyskim? Uważaj, może zatrzymać cię policja. Od początku roku manifestacje w tym miejscu są nielegalne.

Jedna z nielicznych imprez w Hyde Parku – strajk matek  w maju 2008 roku
autor: Dominik Pisarek
źródło: Fotorzepa
Jedna z nielicznych imprez w Hyde Parku – strajk matek w maju 2008 roku

Uchwała Rady Warszawy o powołaniu Hyde Parku wygasła z końcem roku – mówi Marcin Rzońca, wiceburmistrz Śródmieścia. – Pytałem pomysłodawców, czy chcą ją przedłużyć, ale nie widzę entuzjazmu. We wtorek demontujemy mównicę. Trafi do piwnicy urzędu.

Mówcy w ciemnym zaułku

O utworzenie Forum Wolności Słowa wzorowanym na londyńskim Hyde Parku walczyli radni PiS. Ideę popierał Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich.

Po kilkumiesięcznych bojach udało się. Rada Warszawy zgodziła się: w parku Świętokrzyskim można organizować zgromadzenia i przemawiać bez specjalnych zezwoleń.

Na otwarciu 12 grudniu 2007 roku nie obyło się bez skandalu. Policjanci uznali zgromadzenie za nielegalne i wylegitymowali burmistrza Śródmieścia, który z mównicy przekonywał o wyższości rybek akwariowych nad psami. Sprawę szybko wyjaśniono, ale Hyde Park nie cieszył się wielkim powodzeniem. Przez rok odbyło się tam zaledwie kilka imprez. Radni PiS twierdzą, że to wina urzędu. – Śródmieście wydało kilka tysięcy na mównicę, ale zabrakło pomysłu, jak to miejsce rozreklamować i rozkręcić – mówi Jarosław Krajewski, radny PiS.

Powodem niepowodzenia mogło być też niefortunnie wybrane miejsce. – To ciemny zaułek. Warszawiaka można tam spotkać raz na dwa tygodnie i to pod warunkiem, że zbłądził w stanie nietrzeźwym – ostrzegał przed głosowaniem radny SLD Andrzej Golimont.

Kto chce trafić ze swoimi ideami do ludzi, wybiera placyk przed stacją metra Centrum. – Ale tę lokalizację kategorycznie odrzuciło Biuro Bezpieczeństwa, bo to jedyna droga pożarowa i nie można jej blokować – mówi Marcin Wawrzyniak, radny Śródmieścia z PiS, pomysłodawca Hyde Parku.Socjolog Marcin Zarzecki widzi inne przyczyny porażki Hyde Parku. Jego zdaniem, winna może być... trybuna.

– Mównica źle się nam kojarzy, z niej mówi się głupoty, bo przemawiają na niej politycy – mówi. – Ten atrybut władzy sprawia, że wstydzimy się tam stanąć i głosić swoje poglądy. Zresztą po co nam Hyde Park? Politycy przyzwyczaili nas do tego, że nikt nie ponosi odpowiedzialności za słowa, można mówić wszystko i wszędzie.

A jednak zostanie?

Już wkrótce swoje miejsce, gdzie można organizować zgromadzenia bez zgody władz, będzie miała Łódź. Tam wybór padł na najbardziej uczęszczany pasaż. – Hyde Park ma powstać przy urzędzie miasta w pasażu Schillera – mówi Anna Kuźmicka, rzecznik rady miasta. – Tu nieustająco odbywają się happeningi polityczne i społeczne.

Także warszawscy radni PiS nie porzucają pomysłu funkcjonowania forum. Ma być wciąż w parku Świętokrzyskim. – Na najbliższej Komisji Ładu Przestrzennego złożę wniosek o przedłużenie uchwały na czas nieokreślony – zapowiada radny Wawrzyniak. – Byłoby makabryczne, gdyby ktoś poszedł teraz strajkować w miejscu do tego przeznaczonym i został zatrzymany przez policję za organizowanie nielegalnego zgromadzenia.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane