Herbaciarnia na ulicy Bruna
Do herbaciarni w stylu klubo-domu wybraliśmy się przede wszystkim, aby zachęcić Brunka do picia herbaty. Niestety, ten młody konsument preferuje tylko soczki i mleko. O ciepłych napojach nie ma mowy. Podeszłam go więc sprytem i zaprosiłam na herbatkę na ulicę... Bruna. Był bardzo dumny, że ma już ulicę na swoją cześć, i chętnie wszedł do lokalu. Mieści się on w typowych murowanych pawilonach. Ale w środku jest... jak w domu u przyjaciół. Pełno książek, pięknych chust na ścianie, czerwone lampki i wielgachne kanapy od prababci. Herbaciarnia jest zarazem galerią, więc można też podziwiać rysunki i obrazy. Właściciele organizują wykłady i ciekawe spotkania. Jest wielki wybór tego czarodziejskiego napoju, serwowanego w dzbankach. W lokalu jest bezprzewodowy internet (dla zapracowanych mam z laptopami). Można też coś przekąsić, np. pyszne ciasta i bułeczki. W lokalu nie można palić, więc nie trzeba się martwić, że otrujemy siebie i nasze dziecko. Herba Thea, ul. Bruna 20, Warszawa, telefon: 022 825-88-14, http://herbathea.waw.plmenu: bułeczka korzenna angielska na gorąco polana mlekiem czekoladowym od 3,50 zł,godziny otwarcia: codziennie od 13-22.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.