Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Dzielnice sprawdzają automaty. Koniec gry?

Maciej Miłosz 06-04-2009, ostatnia aktualizacja 07-04-2009 14:55

Na Targówku kończy się kontrola punktów z maszynami do gry, a Śródmieście nie chce ich w swoich lokalach.

autor: Darek Golik
źródło: Fotorzepa

W zeszłym roku liczba automatów do gry w Warszawie wzrosła dwukrotnie. Coraz więcej osób ma problemy z uzależnieniem od hazardu, w niektórych lokalach grywają nawet dzieci. Po doniesieniach medialnych (m.in. „Życia Warszawy“) problemem zajęli się urzędnicy.– To nie jest wojna. Po prostu chcemy respektowania prawa – zapowiadają.

Na Targówku właśnie kończy się kontrola lokali z maszynami do gry. – Sprawdzamy, czy przedsiębiorcy na pewno mają tylko po trzy urządzenia w pomieszczeniu (tego wymaga ustawa – przyp. red.) – mówi Sławomir Antonik, wiceburmistrz Targówka. – Zbadamy, czy zachowane są przewidziane przez prawo odległości salonów gier od lokali użytku publicznego takich jak kościoły czy szkoły. Powinno to być co najmniej 100 metrów.

Urzędnicy chcą także skontrolować, czy najemcy miejskich lokali nie podnajmują części powierzchni innym osobom lub firmom, które wstawiają tam automaty. W takich przypadkach może zostać z nimi rozwiązana umowa najmu.

W przypadku, gdy lokal jest w rękach prywatnych, dzielnica będzie apelować do właścicieli, by nie zgadzali się na wstawianie tam automatów.Wyniki kontroli zostaną przekazane do Izby Celnej, która zajmuje się kontrolą automatów do gry.

Celnicy są gotowi do akcji. – Co prawda kontrolujemy lokale z automatami na bieżąco, ale z takiej listy z uchybieniami z pewnością skorzystamy – mówi Piotr Tałałaj, rzecznik prasowy Izby Celnej w Warszawie. – Jeśli będą podstawy, to posypią się kary, maksymalna grzywna może wynosić nawet 720 stawek dziennych. W zeszłym roku skonfiskowaliśmy ponad 9 tys. automatów. Jednak większość tych miejsc działa zgodnie z prawem.

Inny sposób na przybywające w szybkim tempie „minijaskinie hazardu“ ma Śródmieście. – Przy nowych przetargach na miejskie lokale wprowadziliśmy klauzulę zakazującą wstawiania do nich maszyn do gry – opowiada wiceburmistrz Śródmieścia Marcin Rzońca.

Co o automatach mówi psycholog? – To jest normalny hazard – przestrzega Ewa Woydyłło, która pracuje z osobami uzależnionymi. – Są emocje, jest adrenalina i pieniądze. Idiotycznie wydawane pieniądze.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane