Najbardziej skuteczni radni
Przeciętny radny Warszawy w tej kadencji złożył 46 interpelacji, a sesję rady opuścił trzyipółkrotnie.
Przez cztery lata tylko dziewięcioro radnych nie opuściło żadnej sesji. Na przeciwnym biegunie znajduje się radna, która nie przyszła na sesję aż 20 razy. Rajcowie, pytani o rekordzistów, wskazują też swojego kolegę, który zabrał głos na sesji tylko raz – na pierwszym posiedzeniu w 2010 roku.
Koleżanka dużo chorowała
Dane dotyczące obecności Rada Warszawy przygotowała na 26 czerwca – brakuje więc tu statystyk z trzech ostatnich sesji.
Najbardziej zdyscyplinowany jest mający większość w Radzie Warszawy klub Platformy Obywatelskiej – jego przeciętny radny przez cztery lata opuścił sesję 2,7 razy. Przeciętny radny PiS opuścił 3,4 sesji, niezrzeszony – 6 sesji, a członek klubu SLD – 6,5 sesji.
– Jesteśmy małym klubem i każda nieobecność mocno zawyża statystykę – tłumaczy szef warszawskich struktur Sojuszu Sebastian Wierzbicki. – Koleżanka, która miała najwięcej nieobecności w trakcie kadencji, dużo chorowała, z kolei ja jako wiceprzewodniczący Rady Warszawy czasem nie mogłem być na sesji, bo reprezentowałem radę na oficjalnych spotkaniach – tłumaczy. Dodaje, że w większych klubach nieobecności poszczególnych osób nie są tak widoczne.
Radni opozycji wskazują też na pewien aspekt dobrego wyniku Platformy. Otóż do oficjalnych statystyk nie wlicza się nieobecności na sesjach, które ze względu na brak kworum się nie odbyły. Tymczasem radni Platformy kilkakrotnie nie przyszli na sesje, na których miały być poruszane tematy trudne dla ratusza kierowanego przez wiceprzewodniczącą PO Hannę Gronkiewicz-Waltz. Ponieważ z powodu bojkotu radnych PO brakowało kworum, obrady się nie odbywały.
Piszą interpelacje, bo interesują się ludźmi
Jak pracowali radni? Dwoje członków rady przez całą kadencję nie złożyło żadnej interpelacji. To Waldemar Marszałek z SLD i Jolanta Gruszka z PO. Takiego wystąpienia nie miała też Jolanta Kasztelan z Platformy, ale ona objęła mandat dopiero w grudniu ubiegłego roku.
Najbardziej aktywni pod tym względem są radni niezależni: Maciej Maciejowski (271) i Marcin Rzońca (239). W klubie PiS prym wiedzie Jarosław Krajewski (233 interpelacje), a w klubie PO – Lech Jaworski (210).
– Duża liczba interpelacji wynika z tego, że interesuję się sprawami mieszkańców i występuję w ich imieniu – mówi radny Rzońca. – To jest też sposób, aby zachęcić urzędników do przemyślenia pewnych spraw, choć radni opozycji są traktowani mniej przychylnie niż ci z partii rządzącej.
Jak twierdzi, zauważa jednak „pewien progres": – Od niedawna ratusz coraz częściej odpisuje, że moje i mieszkańców pomysły zostaną wzięte pod uwagę. Szkoda, że stało się to dopiero przed wyborami.
Radni obecnej kadencji mogą się pochwalić sukcesami, choć tylko niektórzy. Wśród najskuteczniejszych wymieniani są Jarosław Krajewski, który zmusił ratusz do publikacji wszystkich zawartych przez niego umów cywilnoprawnych, oraz Lech Jaworski. Ten drugi doprowadził do powstania Warszawskiej Grupy Zakupowej przynoszącej oszczędności w przetargach ratusza.
Do najbardziej pracowitych rajców zaliczany jest z kolei przewodniczący komisji ładu przestrzennego Michał Czaykowski.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.