Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Listkiewicz pomógł Legii

ak, Maciej Białek 01-09-2007, ostatnia aktualizacja 01-09-2007 15:19

Władze UEFA złagodziły karę nałożoną na Legię dzięki dobrze uzasadnionemu odwołaniu klubu i... pomocy prezesa PZPN. – Trochę mediowałem, ale moja rola była niewielka – mówi skromnie Michał Listkiewicz. Na co dzień wiceprzewodniczący Komisji Pucharów Europejskich UEFA.

źródło: Nieznane

Przypomnijmy, że wykluczenie Legii z rozgrywek międzynarodowych (na dwa sezony) było następstwem awantur wywołanych przez chuliganów w Wilnie podczas lipcowego meczu Pucharu Intertoto z tamtejszą Vetrą. Komisja Dyscyplinarna UEFA od razu zastrzegała, że Legia raczej nic nie wskóra w procesie odwoławczym. Grożono nawet, że w przypadku złożenia odwołania sankcje dla warszawskiego klubu mogą być ostrzejsze.Polski cud

Tymczasem... stało się dokładnie odwrotnie. Wykonanie kary dla Legii zawieszono na pięć lat. Jeśli warszawski klub zdobędzie np. mistrzostwo Polski, będzie mógł przystąpić do kwalifikacji Ligi Mistrzów już za jedenaście miesięcy.– Komisja Apelacyjna UEFA pozytywnie rozpatruje zaledwie pięć procent odwołań, więc możemy mówić o sukcesie – mówił po usłyszeniu radosnej decyzji prezes KP Legia Leszek Miklas. Jak się okazuje, za „cudem” stoi jeszcze jeden człowiek – Michał Listkiewicz. Ten sam, którego niektórzy fani Legii od dawna wyzywają na swoim stadionie. Bezpiecznie na Łazienkowskiej

– Pomógłbym każdemu polskiemu klubowi. Brawa należą się przede wszystkim działaczom Legii. Nie uzurpuję sobie prawa do przyjmowania gratulacji w tej sprawie – twierdzi prezes PZPN. – Wynajęli w Szwajcarii bardzo dobrą kancelarię prawną. Osobiście zaangażowali się właściciele klubu, panowie Walter i Wejchert. A ja? Gdy działacze UEFA pytali mnie o opinię, to mówiłem, że warto dać Legii szansę.

Choćby dlatego, że po ekscesach w Wilnie klub podjął radykalne działania, czego widać efekty. Powoływałem się również na mecze reprezentacji na stadionie Legii, których w przeszłości było bardzo wiele. Działacze UEFA potwierdzili moją opinię. Ci z nich, którzy bywali w przeszłości na trybunach przy Łazienkowskiej, bardzo chwalili atmosferę i organizację tych spotkań.Co ciekawe, tuż przed pozytywnym rozpatrzeniem odwołania Legii, PZPN powierzył warszawskiemu klubowi prawo organizacji październikowego meczu eliminacji mistrzostw Europy 2008 z Kazachstanem. Dał wyraźny znak działaczom UEFA, że na Łazienkowskiej jest bezpiecznie.

__Archiwum__

Najczęściej czytane