Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Koniec samowoli na Mariensztacie

nat 13-08-2009, ostatnia aktualizacja 14-08-2009 08:58

Legendarne powojenne osiedle po latach starań zostało objęte ścisłą ochroną. Wojewódzka konserwator wpisała Mariensztat do rejestru.

autor: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa

To pierwszy zespół mieszkaniowy wzniesiony po wojnie w Warszawie. Nazywano go osiedlem przodowników pracy – jego budowa trwała od 1948 do 1955 roku.

Malowniczą architekturą to jedno z najmniejszych w stolicy osiedli nawiązuje do małomiasteczkowych rozwiązań z XVIII wieku. W latach 50. nazywane salonem miasta przyciągało tłumy warszawiaków na słynne potańcówki. Do tej pory pod ochroną konserwatorską znajdowały się jedynie układy przestrzenne kilku ulic i pojedyncze domy na Mariensztacie.

Z wpisu całego osiedla do rejestru są zadowoleni mieszkańcy. – Bez zgody konserwatora nie będzie można tu nic przebudować. Ograniczy to zakusy inwestorów, którzy chcieliby zepsuć wygląd osiedla następnymi nadbudowami – mówi Wiesław Paradziński ze Stowarzyszenia Mieszkańców Mariensztatu.

– Kamienice na Mariensztacie należą głównie do wspólnot mieszkaniowych, a one nie mają pieniędzy na remonty. Teraz mamy prawo ubiegać się o dotacje unijne. Pod opiekę konserwatora trafił odcinek: od ul. Nowego Zjazdu, wzdłuż ul. Dobrej i ul. Bednarskiej wraz z podwórkami, po mury miejskie.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane