Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Saska Kępa jest naj

Natalia Bet 20-05-2012, ostatnia aktualizacja 20-05-2012 22:40

Kon­cert na da­chu i za­ba­wa mię­dzy blo­ka­mi – tak było na Francuskiej

Ulica  Francuska  po raz siódmy zamieniła się  w tętniący  życiem deptak. W tym roku zabawa dotarła też do  ul. Wandy.
autor: Robert Gardziński
źródło: Fotorzepa
Ulica Francuska po raz siódmy zamieniła się w tętniący życiem deptak. W tym roku zabawa dotarła też do ul. Wandy.

Mimo że tegoroczne święto Saskiej Kępy zbiegło się z Nocą Muzeów, w sobotę zjawiły się tam tłumy. – Odwiedziło nas ponad sto trzydzieści tysięcy osób – szacuje Ewelina Buczyńska, rzeczniczka dzielnicy Praga-Południe.

Pierwsze Święto Saskiej Kępy (siedem lat temu) – ukochanej dzielnicy Agnieszki Osieckiej – poświęcono właśnie pisarce. W tym roku  organizatorzy postawili na międzynarodowość. Przez cały dzień na Francuskiej rozbrzmiewało więc portugalskie fado, pieśni sefardyjskie, irańskie, a także muzyka country. Jak co roku  roku wzdłuż całej ulicy ustawiono stoiska oferujące jedzenie, rękodzieło i rozmaite drobiazgi związane z Euro. Do współpracy zachęcały osiedlowe organizacje pozarządowe oraz Uniwersytet Trzeciego Wieku. Tych, którzy poczuli się głodni, zapraszały restauracje i kawiarnie. Jeden z deweloperów częstował nawet tortem. Przed stoiskiem z watą cukrową ustawiały się kolejki. Dużą popularnością cieszyły się rozgrywki  futbolu amerykańskiego.

Kulminacyjnym punktem imprezy były dwa wieczorne  koncerty – od strony ronda Waszyngtona na  scenie wystąpił Stachursky, a na dachu Klubu Kultury Saska Kępa – Sinfonia Varsovia. Muzycy w towarzystwie sztucznych ogni odegrali   utwory Haendla. – Brawo! – krzyczeli i klaskali podekscytowani widzowie.

Dźwięki orkiestry rozeszły się po całej Saskiej Kepie, dotarły też na ulicę Wandy, gdzie  pod ósemką przez cały dzień świętowali sąsiedzi z okolicznych bloków. – Podwórko   znajduje się na liście najniebezpieczniejszych w Warszawie. Dzisiejszy dzień udowodnił, że jest inaczej – mówi animatorka Mika Grochowska, która wspólnie z Hanną Nowak-Radziejowską zorganizowała tu alternatywne Święto Saskiej Kępy.

Tam dorośli mieli okazję opowiedzieć o swoich podróżach i ukochanych piosenkach, które kojarzą się z wojażami po świecie. W tym czasie ich pociechy wspólnie z rzeźbiarzem Michałem Mioduszewskim tworzyli portret Saskiej Kępy. Znalazły się na niej ulubione budynki mieszkańców. – Nie mogło oczywiście zabraknąć ulubionego przedszkola dzieciaków – śmieje się Mika Grochowska.

Były też niespodzianki. Jeden z mieszkańców przyniósł kolekcję starych fotografii Saskiej Kępy. Dokumentację obejrzano na ścianie bloku. Można było m.in. zobaczyć, jak w latach 70. wyglądał odcinek osiedla między ulicami  Meksykańską a Zwycięzców.

Gdy uruchomiono mikrofony, maluchy na całe gardło odśpiewały: – Saska Kępa jest najlepsza. Dodatkową atrakcją wydarzenia były wycieczki po ul. Międzynarodowej. – Do tej pory w ramach święta Saskiej Kępy nikt do nas nie zaglądał. Chcielibyśmy, aby częściej na naszym podwórku odbywały się takie akcje – wzdychali mieszkańcy.

Prace nad portretem Saskiej Kępy potrwają jeszcze dwa tygodnie.  Do wspólnej zabawy mogą dołączyć mieszkańcy. Terminy, w których odbędą się zajęcia, zostaną ogłoszone na facebookowej stronie projektu „W blokach startowych".

Życie Warszawy

Najczęściej czytane