Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Saska Kępa nie chce być wielkim parkingiem

Janina Blikowska 08-08-2014, ostatnia aktualizacja 08-08-2014 09:10

Mieszkańcy marzą o tym, 
by wypłoszyć z osiedla przyjezdnych zostawiających tu auta. Sposobem ma być na przykład wprowadzenie opłat za parkowanie.

autor: Krzysztof Skłodowski
źródło: Fotorzepa

– Nasze ulice są całkowicie zakorkowane i zablokowane. Trudno przejść chodnikiem, a  dla matek z wózkiem dziecięcym jest to wręcz niemożliwe. Parkujące samochody blokują wjazdy do garaży, dewastują zieleń, chodniki i elementy małej architektury – argumentują mieszkańcy Saskiej Kępy, którzy skontaktowali się z redakcją „Rz".

Podkreślają, że  sami często nie znajdują miejsc do parkowania w pobliżu swoich domów.

– Wiele osób, dojeżdżając do pracy z miejscowości podwarszawskich, auta zostawia  u nas, bo tu nie płaci się za parkowanie, a dalej do centrum dojeżdżają  tramwajami – przekonują.

Wystąpili już do władz dzielnicy o wprowadzenie rozwiązań systemowych. Zdaniem mieszkańców ich sytuację poprawiłoby wprowadzenie systemu płatnego parkowania wzdłuż głównych ulic Saskiej Kępy. Miejscowi kierowcy dostaliby bezpłatny abonament.

Innym z pomysłów jest utworzenie na terenie całej Saskiej Kępy strefy ograniczonego parkowania. Mieszkańcom zależy też na wprowadzeniu  ruchu jednokierunkowego na wielu ulicach, przy czym pozostawiać swoje pojazdy można by było tylko po jednej stronie.

Inny postulat dotyczy strażników miejskich – by rzeczywiście pilnowali przestrzegania wprowadzonych ewentualnie zakazów i wywozili nieprawidłowo zaparkowane samochody.

Petycja mieszkańców dotarła już do urzędu dzielnicy Praga-Południe, na terenie której leży Saska Kępa. – Dziś m.in. na ten temat będzie obradował zarząd, po nim burmistrz na pewno spotka się z mieszkańcami. Problem nie jest błahy – mówi Jerzy Gierszewski, rzecznik południowopraskiego ratusza.

Także do Zarządu Dróg Miejskich dotarły sygnały o kłopotach mieszkańców Saskiej Kępy. – Ale nie mamy jeszcze żadnych wystąpień dotyczących rozszerzenia tam strefy płatnego parkowania – mówi Kamila Gałecka, rzecznik ZDM. Dodaje, że decyzję o rozszerzeniu strefy musiałaby podjąć Rada Warszawy. – Dopiero po takiej uchwale możemy podjąć kroki w tej sprawie. Trzeba rozpisać przetargi m.in. na parkomaty, zmienić organizację ruchu. A to wszystko trwa, nie miesiąc czy dwa, lecz znacznie dłużej – mówi Gałecka.

Uprzedza, że po wprowadzeniu strefy wcale nie musi się zwiększyć liczba miejsc parkingowych. – Na Ochocie ona spadła, bo przy okazji zlikwidowano wszystkie nielegalne miejsca postojowe – tłumaczy urzędniczka.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane