Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Warszawskie mosty nie zostaną zamknięte

mz 20-05-2010, ostatnia aktualizacja 20-05-2010 22:41

Dla warszawskich mostów groźniejsza jest powódź roztopowa, wysoka woda nie stanowi dla nich zagrożenia. Nie jest przewidywane zamknięcie którejkolwiek z przepraw - powiedział Jacek Włodarczyk z biura bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego stołecznego ratusza.

Jak zaznaczył, obecnie nie ma żadnych przesłanek do zamknięcia jakiegokolwiek mostu w stolicy; żaden nie jest zagrożony zerwaniem. - Przesłanką do podjęcia takiej decyzji mogłoby być przelanie podpór, czego nie przewidujemy nawet przy poziomie wody wynoszącym 780 cm - powiedział. Informację tę potwierdził p.o. rzecznika urzędu miasta Tomasz Andryszczyk.

Włodarczyk podkreślił, że w Warszawie nie jest przewidywane także przelanie się wody przez wały przeciwpowodziowe. W czwartek rano mówił o tym także wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

Włodarczyk pytany o to, gdzie w stolicy mogłaby pojawić się woda przy prognozowanej wysokości fali powodziowej, powiedział, że dotyczy to głównie prawobrzeżnej części miasta. Podkreślił jednak, że nie jest to przewidywane; możliwość taka wynika wyłącznie z ukształtowania terenu w tych miejscach.

- To tylko symulacja komputerowa, zakładająca, że w Warszawie nie ma żadnych wałów przeciwpowodziowych. Aby sytuacja rozwinęła się w ten sposób, musiałyby przestać istnieć wszystkie wały, a to na pewno się nie stanie - powiedział.

Zaznaczył, że gdyby w Warszawie nie było wałów przeciwpowodziowych zalane byłyby Wawer, Praga-Północ i Białołęka. Na lewym brzegu woda mogłaby pojawić się w Wilanowie oraz w części Ursynowa i Mokotowa, na Bielanach w rejonie Młocin. Zagrożone zalaniem byłyby też dalej położone miejscowościach, m.in. podwarszawskie Łomianki.

Przyznał natomiast, że problemy mogłyby się pojawić się w tunelu na Wisłostradzie, w którym kanalizacja znajduje się poniżej poziomu wody. Jednak - jak zaznaczył - stołeczne biuro bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego nie przewiduje jego zalania.

- Kanalizacja tunelu odprowadzająca wodę deszczową do Wisły jest wyposażona w urządzenia zabezpieczające przed cofaniem się wody - wytłumaczył.

PAP

Najczęściej czytane