Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nie ma ratunku dla psów z Celestynowa

nat, blik 12-01-2011, ostatnia aktualizacja 13-01-2011 13:31

Temu schronisku trzeba pomóc, a nie je zamykać – uważają obrońcy zwierząt. Urzędnicy nie chcą jednak zmienić swojej decyzji w sprawie Celestynowa.

Na znalezienie domów dla zwierzaków schronisko ma niecały miesiąc
autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa
Na znalezienie domów dla zwierzaków schronisko ma niecały miesiąc

Po naszym wczorajszym tekście o decyzji służb weterynaryjnych w sprawie zamknięcia schroniska w Celestynowie, gdzie przebywa blisko 600 zwierząt, odebraliśmy setki telefonów i e-maili od zbulwersowanych czytelników. Wiele komentarzy pojawiło się w Internecie. „Najlepiej zamknąć schronisko, nie dać nic w zamian i umyć ręce. Ciekawe tylko, co się stanie z tymi wszystkimi psami i kotami? Ta sytuacja jest skandaliczna!” –pisze internauta o nicku vhv.

Inny czytelnik Andrzej apeluje: „Panie doktorze Kurkowski (powiatowy lekarz weterynarii, który zdecydował o wykreśleniu schroniska ze spisu – przyp. red.), czy Pan nie ma serca i odrobiny ludzkich uczuć? Jak można wydać tak bezduszną, okrutną decyzję? Za wszelką cenę trzeba ratować schronisko i na tym skupić swoje działania” – uważa internauta.

Wczoraj do schroniska zjechały osoby, które chcą pomóc placówce. – Otrzymałam też wiele telefonów ze słowami wsparcia – mówi Izabela Działak, dyrektorka schroniska. – Liczę, że przetrwamy. Przecież nawet z najgorszej sytuacji jest jakieś wyjście – mówi.

Eugeniusz Ragiel, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOnZ), do którego należy schronisko, liczy, że po 9 lutego nadal będzie ono działać. – Będziemy wykreśleni z rejestru, a to oznacza tylko tyle, że powiatowy lekarz weterynarii nie będzie sprawował nad nimi opieki – twierdzi prezes Ragiel. – Urzędnicy grożą karami finansowymi, a to oznacza, że nie będziemy mieć na jedzenie i leki dla zwierząt – mówi szef TOnZ. Dodaje, że w swoich decyzjach urzędnicy nie kierują się interesem zwierząt, które potrzebują pomocy. Towarzystwo chce zaskarżyć decyzję o wykreśleniu z rejestru.

Tymczasem dla służb weterynaryjnych sprawa jest jasna. Celestynów ma być zamknięty do 9 lutego. – Decyzja o zamknięciu schroniska jest ostateczna – przypomina Paweł Dominik Meyer, zastępca mazowieckiego wojewódzkiego lekarza weterynarii. Zauważa, że sprawa toczyła się od dłuższego czasu. – Właściciel schroniska miał czas i szansę na poprawę złych warunków w przytulisku. Nie zrobił tego. Myślał, że jakoś to będzie. A zwierzęta są przetrzymywane w złych warunkach – tłumaczy Paweł Dominik Meyer. Władze Celestynowa obiecują pomoc. – Jeżeli schronisko zwróci się do nas o pomoc, to będziemy działać – zapewnia Paweł Mucha z urzędu gminy.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane