Chcą jeździć z zasadami

Blisko tysiąc taksówek zablokowało centrum. Kierowcy protestowali przeciwko, ich zdaniem, nieuczciwej konkurencji i domagali się zmian w przepisach. A warszawiacy utknęli w wielkich korkach

Korowód samochodów miał blisko 1,5 km długości. Auta sunęły wolno wśród ogłuszających dźwięków klaksonów. Protest spowodował utrudnienia głównie w północnej i centralnej części miasta.

Taksówkarze przejechali w południe z Wólki Węglowej Marymoncką, Słowackiego, Mickiewicza, Andersa, Marszałkowską, Rakowiecką, koło MSWiA, Chałubińskiego. Przed Ministerstwem Infrastruktury przedstawiciele protestujących wręczyli szefowi resortu Cezaremu Grabarczykowi petycję, w której domagali się zmiany przepisów o przewozie osób.

– Domagamy się przede wszystkim przestrzegania zasad uczciwej konkurencji – mówi Artur Oporowski z Ogólnopolskiej Organizacji Pracodawców Transportu Drogowego.

Taksówkarzom przeszkadza fakt, że kierowcy jeżdżący na zasadach tzw. przewozu osób, nie muszą mieć taksometrów z kasą fiskalną. Wystarczy zwykły drogomierz, na podstawie którego naliczają, często według uznania, należność, nie płacąc przy tym odpowiednich podatków.

Klienci z kolei skarżą się, że kierowcy jeżdżący w samochodach oznaczonych napisem „przewóz osób“ często nie znają miasta i muszą im dyktować, którędy mają jechać. Wynika to z tego, że kierowca, który ma licencję na przewóz osób, może świadczyć usługi na terenie całego kraju.

– Chcemy, aby urzędnicy w Ministerstwie Infrastruktury przygotowali nowelizację ustawy o przewozie osób – dodaje Oporski. Minister petycję przyjął i zapowiedział przystąpienie do prac nad zmianą przepisów.

– Będą prowadzone konsultacje z przedstawicielami środowisk taksówkarzy. Rozpoczną się w ciągu najbliższych kilkunastu dni – dodał Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu.

Taksówkarze zapowiadają, że jeśli prawo się nie zmieni, zablokują drogi dojazdowe do Warszawy. Takie same protesty odbyły się w Szczecinie i Katowicach.

Skomentuj artykuł