Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Za Veturilo drogo jak za zboże

blik 20-06-2013, ostatnia aktualizacja 20-06-2013 15:47

Pan Michał korzysta z wypożyczalni Veturilo od początki ich powstania. W poprzedni poniedziałek wziął rower na 1,5 godziny. – Podczas oddawania dokładnie sprawdziłem czy jest dobrze zapięty – opowiada

autor: Adam Burakowski
źródło: Fotorzepa

Następnego dnia gdy otrzymał SMS od Veturilo przeżył mały szok. – Okazało się, że system naliczył mi aż 272 zł za korzystanie z roweru – opowiada.

Od razu skontaktował się z operatorem. - Tam doradzono mi, abym napisał reklamację. Zrobiłem to od razu, bo tak wysoka kwota była absurdalna – opowiada pan Michał.

Interwencje
Wypożyczenie miejskiego roweru może przywołać palpitację serca. System potrafi naliczyć bowiem nawet blisko 300 zł opłaty. Wtedy trzeba reklamować – tłumaczy operator.
Jak mówi Małgorzata Udała, rzecznik firmy Nextbike, operatora systemu mówi, że w chwili obecnej firma rejestruje ok. 7-10 proc. nieudanych wypożyczeń Veturilo. - W niektórych przypadkach ciężko stwierdzić czy zawinił system, czy użytkownik. Zdarza się, że wypożyczający zwraca rower w taki sposób, że następna osoba nie może go wypożyczyć. Pojazd jest zabezpieczony obejmą, ale nie zwrócono go do systemu lub system zarejestrował zwrot, a rower jest niewłaściwie włożony do elektrozamka – mówi rzeczniczka.

W przypadkach, gdy system "widzi" wypożyczenie dłuższe niż 12 godzin to do użytkownika trafia SMS z informacją na ten temat. – Chcemy się upewnić, że klient rzeczywiście tak długo korzysta z roweru, czy też doszło do pomyłki, lub pojazd został skradziony – mówi Małgorzata Udała. Dodaje, że po ustaleniu stanu faktycznego opłata albo jest utrzymana, albo anulowana, ale wcześniej klient musi złożyć oficjalną reklamację.

W ub. tygodniu z powodu powodzi w Lipsku (serwery operatora znajdują się w niemieckim Lipsku) przez pół dnia system Veturilo nie działał. Odnotowano wówczas 4978 wypożyczeń, podczas gdy średnia dzienna to 11-12 tys.

– Reklamacji nie było zbyt wtedy wiele, bo 171. Użytkownikom, którzy nie mogli zdać roweru opłaty zostały anulowane – mówi rzeczniczka Nextbike.

rp.pl

Najczęściej czytane