Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Włoska prasa o "niezdarnym powrocie" polskich piłkarzy

mk 17-06-2008, ostatnia aktualizacja 17-06-2008 11:24

"Smutne pożegnanie", "niezdarny powrót do domu" - tak o rozstaniu polskiej reprezentacji z piłkarskimi mistrzostwami Europy pisze wtorkowa włoska prasa.

Gazety zwracają uwagę na słabość polskiej reprezentacji i zastanawiają się, dlaczego rewelacyjny według nich Ebi Smolarek większość meczu z Chorwacją przesiedział na ławce.

"La Gazzetta dello Sport" podkreśla, że Polska nie dała rady Chorwacji, która wystawiła swój drugi, nie najmocniejszy skład. Wynik dla Chorwacji mógł być jeszcze wyższy, ale w pierwszej połowie - zauważa - Artur Boruc "ograniczył straty" polskiej drużyny. Polską reprezentację nazywa zaś "mierną".

"Słuszna klęska dla Polski chaotycznej i mało wyróżniającej się, bez Smolarka, który wszedł - czego nie da się wytłumaczyć - dopiero po golu Klasnicia" - pisze największa włoska gazeta sportowa. Wyraża zdziwienie tym, że Leo Beenhakker w decydującym o przyszłości na Euro meczu długo trzymał Smolarka na ławce i stwierdza, że była to "ryzykowna decyzja". Dopiero jego wejście na boisko ożywiło "polski atak".

Komentator "Corriere della Sera" jest przekonany, że reprezentacja Polski słusznie wraca do domu, bo z wyjątkiem Brazylijczyka Rogera Guerreiro i bramkarza Artura Boruca- drużyna ta jest słaba i pozbawiona nawet rytmu gry. "Jej prawdziwą gwiazdą pozostaje trener, Holender Leo Beenhakker" - dodaje się w artykule na łamach mediolańskiego dziennika. Przypomina się, że Beenhakker mówił, że udział Polski mistrzostwach uważa, że "clou" swej kariery. "Tym samym powiedział wszystko"- sarkastycznie ocenia gazeta.

Z uznaniem pisze o grze Klasnicia, który "bez przerwy terroryzował całą polską obronę".

O znakomitej grze strzelcy bramki dla Chorwacji pisze także "La Repubblica". Zwraca uwagę, że po poniedziałkowej klęsce "Polska niezgrabnie wraca do domu", a przecież mogła "zabłysnąć". Aż cztery razy Boruc uratował swoich - stwierdza.

"Polska może sama sobie zarzucać, że grała tak źle, mimo że była rewelacją kwalifikacji" - podsumowuje rzymski dziennik. Również i jego sprawozdawca dziwi się, czemu Euzebiusz Smolarek siedział długo na ławce.

rp.pl

Najczęściej czytane