Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wessani przez komputer

Monika Janusz-Lorkowska 06-06-2008, ostatnia aktualizacja 13-06-2008 08:41

O uzależnieniu nastolatków od Internetu. Kiedy sieć staje się nałogiem i jak z nim walczyć. Rozmowa z dr. med. Bohdanem Woronowiczem.

źródło: Życie Warszawy

Każdy gimnazjalista w Polsce ma być wyposażony w komputer. To pomysł, który nie powinien sprzyjać uzależnieniom od komputera, bo nałogowo używamy chyba tylko Internetu?

Bohdan Woronowicz: Można uzależnić się od wszystkiego, co jest związane z komputerem. Występują tu rodzaje zależności, na które zwraca się baczną uwagę od połowy lat 90., czyli od momentu, kiedy komputer i Internet upowszechniły się i umasowiły. Jedną z nich jest uzależnienie od gier komputerowych. Ich różnorodność, możliwość ciągłego sprawdzania się, bicia własnych rekordów mocno wciąga. Inną częstą zależnością, z jaką się spotykam, jest tzw. erotomania internetowa – przeglądanie filmów, zdjęć, seksualnych czatów.

Ten problem nie dotyczy chyba nastolatków?

One mogą już też w to wpadać. Chociaż w ich przypadku dużo częściej mamy do czynienia z socjomanią internetową, czyli uzależnieniem od społecznych kontaktów wirtualnych – chat roomy, grupy dyskusyjne, poczta elektroniczna. Młodzi korzystają też nagminnie z gier sieciowych czy kasyn internetowych. To ma już wiele wspólnego z hazardem, który jest zakwalifikowany jako choroba. Spotkałem się też z przypadkami chorobliwego przymusu korzystania z różnego rodzaju baz danych w sieci, z wyszukiwania absurdalnych, często do niczego niepotrzebnych, informacji.Oficjalnie nie ma zarejestrowanej jednostki chorobowej: uzależnienie od Internetu, zapewne za kilka lat zostanie wprowadzona. Na razie, by uzyskać dofinansowanie na leczenie tego nałogu, trzeba podciągać go pod różnego rodzaju zaburzenia popędów, impulsów, nawyków itd. Sprawa jest trudna, również w leczeniu. Dotychczas powstało niewiele programów terapeutycznych dotyczących tego problemu.

Dlaczego nastolatki uzależniają się od sieci?

Niektórym korzystanie z Internetu ułatwia odprężenie się, pomaga w redukowaniu napięcia, poczucia samotności. Nałogowcy za pomocą Internetu regulują często swoje stany emocjonalne.

Jak rozpoznać uzależnienie?

Obserwując dziecko. Uzależnienie od Internetu ma swoje fazy. W pierwszej dziecko przechodzi fascynację możliwościami sieci, to jednak dotyczy wielu z nas i jeszcze o uzależnieniu nie świadczy. Potem mało sypia. Spędza przed komputerem czas do późnych godzin nocnych. Częste i długie przebywanie w wirtualnym świecie zaczyna się odbijać na wynikach w nauce – są wyraźnie gorsze. Nie ma czasu nie tylko na naukę, ale także na sen czy grę w piłkę. Zaczyna też ograniczać kontakty z bliskimi, wycofuje się z realnego świata, zastępując go wirtualnym. Na ile poważny jest problem możemy przekonać się, kiedy spróbujemy ograniczyć dziecku możliwość korzystania z komputera, odłączyć go od sieci. Jeśli pojawiają się u niego niepokój, złość, panika czy agresja – mamy prawdopodobnie do czynienia z uzależnieniem.

Jak reagować w takiej sytuacji?

Po pierwsze, i z tego powinni zdawać sobie sprawę wszyscy rodzice – jeśli kupujemy dziecku komputer, to korzystanie z niego powinno być kontrolowane od samego początku, a szczególnie czas spędzany przy nim. Warto uczyć dziecko, jak gospodarować czasem, uświadamiać mu, że spędzanie wielu godzin przed monitorem bardzo źle wpływa na rozwój jego układu kostno-mięśniowego, może powodować wady postawy, pogorszenie wzroku. Z dzieckiem o Internecie należy rozmawiać. Jeśli coś go w nim fascynuje, zapytać o to, nawet usiąść z nim przed monitorem i też się tym pofascynować. W ten sposób buduje się zaufanie i dobrą relację z dzieckiem. Wtedy jest duża szansa na to, że jeśli znajdzie w necie coś niedobrego, niepokojącego, to też o tym opowie. Jeśli jest już za późno i dziecko wpadło w nałóg, Internet należy mu po prostu ograniczać. Nie zabraniać zaglądania do niego w ogóle, ale ustalić limity czasowe. Lepiej jest też, kiedy komputer z dostępem do Internetu nie stoi w pokoju dziecka, lecz w ogólnodostępnym miejscu mieszkania.

Często leczy pan uzależnione od Internetu dzieci?

Niestety, niezbyt często, chociaż sądzę, że jest ich dużo. Z problemem przychodzą najpierw rodzice. Opowiadają o tym, że dziecko zatopiło się w wirtualnym świecie, i pytają, co mają robić. To delikatna sprawa, bo świadczy o tym, że rodzice w jakimś momencie popełnili błąd. Myśleli zapewne: dziecko jest w domu, w swoim pokoju, nie biega z kolegami nie wiadomo gdzie, mamy je na oku. Nic bardziej mylnego. Ono może odwiedzać w sieci bardzo niebezpieczne miejsca, a rodzina, choć jest obok, nic o tym nie wie.

Co pan myśli o obecności komputerów z dostępem do sieci w szkole?

Tam rodzice nie mają kontroli nad tym, co dziecko w necie ogląda.Ale nauczyciele mogą korzystanie z Internetu kontrolować. I na pewno będą to robić. Nie wyobrażam sobie, że informacje dostępne w sieci mogłyby być przez szkołę niefiltrowane, a czas korzystania z nich nielimitowany.

Czy nastolatki łatwiej uzależniają się od Internetu niż dorośli?

Są mniej krytyczne, bardziej naiwne i w tym sensie bardziej narażone na niebezpieczeństwa płynące z sieci. Wpadnięcie w nałóg nie jest jednak zależne od wieku, lecz od predyspozycji psychicznych.

*centrum cola

Szacuje się, że na całym świecie blisko 30 milionów ludzi jest uzależnionych od Internetu i liczba ta będzie wzrastać. Jedną z pierwszych osób prowadzących badania nad internetowym nałogiem jest amerykańska psycholog dr Kimberly Young, która założyła popularne w USA The Center for On-Line Addiction (COLA, czyli Centrum dla Uzależnionych od Sieci). Internetowy nałóg zdefiniowała jako „zaburzenie kontroli impulsów niezatruwające organizmu” (tak jak alkohol, tytoń czy narkotyki). Wpływa ono na pogorszenie funkcjonowania w wielu sferach życia: społecznej, zawodowej i psychologicznej. Young podała kryteria wskazujące na uzależnienie (dzieci i dorosłych). Za pomocą prostego testu można sprawdzić, czy dziecko nadużywa sieci. Wystarczy odpowiedzieć na pytania, m.in. czy pozostaje ono w sieci dłużej niż pierwotnie planowało; oszukuje rodziców, by ukryć narastający problem; jest niespokojne, markotne i zirytowane, gdy przez dłuższy czas nie może korzystać z Internetu; wielokrotnie miało nieudane próby ograniczenia czasu przesiadywania przed komputerem – i w ten sposób stwierdzić, czy dziecko cierpi na syndrom Pathological Internet Use (patologiczne korzystanie z Internetu).

Życie Warszawy

Najczęściej czytane