Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Ukraińcy już nie chcą mówić po rosyjsku

Piotr Kościński, Tatiana Serwetnyk 13-04-2008, ostatnia aktualizacja 13-04-2008 20:17

Radni Drohobycza powołali specjalną grupę roboczą, która sprawdza, jak często język rosyjski jest używany w miejscach publicznych.

– Odwiedzamy miejskie stołówki, biblioteki, kina i sklepy. Gdy słyszymy za dużo rosyjskiego, próbujemy interweniować. Tłumaczymy właścicielom, że powinni to zmienić. Jeśli zignorują polecenia, pomyślimy nad konsekwencjami – mówi radny Bohdan Prystań. Ma nadzieję, że podobnie zachowają się inne miasta i że w walce z rosyjskim pomoże państwo.

W Tarnopolu wojnę rosyjskiemu wypowiedziały organizacje nacjonalistyczne. Ofiarami są także znani Ukraińcy ze świata show biznesu. Członkowie organizacji Tryzub im. Stepana Bandery systematycznie odwiedzają koncerty popularnych wykonawców. – Jeśli gwiazdy śpiewają po rosyjsku, to rzucają w nie jajkami. Tak było w przypadku występów Ireny Biłyk, czy Wierki Serdiuczki – opowiada Stanisław Łypowiecki, szef Stowarzyszenia Ukraińskiej Młodzieży w Tarnopolu.

Radni z Iwano-Frankiwska (dawniej Stanisławów) zabronili używać rosyjskiego nawet w drobnych ogłoszeniach wywieszanych na słupach. Rosyjskie MSZ wystosowało ostrą notę protestacyjną. Do miasta przyjechała ekipa rosyjskiej telewizji, by nakręcić reportaż o dyskryminacji rosyjskojęzycznych mieszkańców. Gdy ulica Aleksandra Puszkina we Lwowie została przemianowana na Tarasa Czuprynki (pseudonim dowódcy UPA Romana Szuchewycza), protestowało ponad 8 tys. jej mieszkańców, ale nikt na to nie zwrócił uwagi – mówił Igor Korczewskij z Rosyjskiego Centrum im. Puszkina we Lwowie.

Na lwowskich ulicach ktoś rozrzucał ulotki wzywające Rosjan do opuszczenia Ukrainy. „Rosyjski człowieku! Przyszedł czas twojego powrotu do Federacji Rosyjskiej – historycznej i błogosławionej ziemi! Jesteś potrzebny Rosji! Wracaj jak najprędzej!” – poza tym broszurka zawierała numery telefonów i adresy do rosyjskich placówek dyplomatycznych, udzielających porad Rosjanom chcącym wrócić na stale do kraju.

Walka z „Moskalami” – to na Ukrainie wiekowa tradycja. Od dawna znane są takie powiedzenia: „– Tato, tato, lezie czart do chaty. – To nic, byle nie Moskal”, „Gdy z Moskalem się przyjaźnisz, trzymaj kamień za pazuchą”. „Moskal jak wrona i chytrzejszy od czarta”.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane