Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Rinn tylko w klubach

Robert Rybarczyk, Natalia Bet 28-01-2011, ostatnia aktualizacja 29-01-2011 11:51

Nie słuchają dawnych, polskich hitów na co dzień, jednak bawią się przy nich w topowych klubach, gdy je serwuje Pan Roman. – To fetysz, moda na PRL – twierdzi kulturoznawca.

Roman Modzelewski
autor: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa
Roman Modzelewski

Co warszawiak, to inna opowieść o Panu Romanie, słynnym barmanie z bistra Przekąski Zakąski.

– To taki gość, że gdy ma urodziny, to wszyscy mu śpiewamy „Sto lat“ przez całą noc. Choć już nie wiem, kiedy ma urodziny, bo coraz częściej mu te „Sto lat“ śpiewamy – opowiada Michał, który na Krakowskie Przedmieście do Zakąsek przyjeżdża z Białołęki.

Na Facebooku działa klub Pana Romana. Należy do niego 11 tysięcy osób. Legendę i uwielbienie dla kultowego barmana postanowił wykorzystać Jan Sieńczewski, współwłaściciel klubu Kamieniołomy z Hotelu Europejskiego. Zaproponował cykl imprezowy „Teraz Polska“. – Gramy tylko i wyłącznie polską muzykę. Od Kazika, T.Love do Paktofoniki i Molesty, nie zapominając o znanych hitach popowych rodem znad Wisły, Warty i Bugu – głosi zaproszenie na tę imprezę.

– Pierwszy raz „Teraz Polska“ zorganizowaliśmy 11 listopada. Zabawa była fenomenalna! Zdecydowaliśmy się na kolejną imprezę tym razem z kimś znanym i lubianym. A wszyscy znają Pana Romana – mówi Sieńczewski.

Panie proszą panów

Jedziemy do Zakąsek w nocy, żeby porozmawiać z barmanem o jego didżejskiej działalności.

– Roman odsypia. Będzie później – mówi jego koleżanka. Gościom bistro nie trzeba przedstawiać Romana Modzelewskiego. – Jedyny w swoim rodzaju. Zawsze pogada. Powie coś wesołego, jak jest smutno – opowiada Michał Ślesicki.

– W Kamieniołomach puszczałem Gąssowskiego, Czerwone Gitary, Danutę Rinn. Piosenki łatwe do słuchu, gdzie są fajne, proste słowa – mówi w końcu Pan Roman. – Sam słucham Chopina, szczególnie gdy jestem zmęczony. Najlepiej mi się przy jego muzyce zasypia.

W trakcie imprezy przerwał na moment zabawę i powiedział: – Bardzo przepraszam, ale to są specjalne życzenia pań. Panie proszą panów, a panowie zapraszają do baru na drinka po dobrze zatańczonym kawałku.“ – Młoda kobieta wyciągnęła mnie zza konsoli i musiałem zatańczyć. A później, już fachowo, zrobiłem jej koktajl – mówi Pan Roman. – Żona zobaczyła zdjęcia, jak tańczę z tą dziewczyną. Mówi do mnie: „no ładnie.“ A ja jej odpowiedziałem, że każde pokolenie ma swój moment. Ja akurat w tym dniu byłem tym pokoleniem młodym.

Przeboje tylko imprezowe

– Ależ ja wiem, że te hity nadal bawią tłumy. Sprawdziłem to podczas ostatniego sylwestra, kiedy 100 tysięcy ludzi szalało podczas „Gdzie się podziały tamte prywatki“ – cieszy się Wojciech Gąssowski, gdy mu powiedzieliśmy, że w klubie, w którym młodzi ludzie bawią się przy indie rocku czy electro, szaleli przy jego hitach. Wie, że w radiu nie ma miejsca na takie piosenki.

– Media są zalane „żurem“ – ja tak nazywam to, co się tam puszcza. Wszystko jest takie samo, nie rozróżniam, co kto śpiewa – dodaje Gąssowski.

Zapytaliśmy stołecznego didżeja, czy młodzi słuchają w domu starych, polskich hitów? – Raczej nie. To dla nich taki żart, odmiana. W domu nikt nie wrzuci sobie Jerzego Połomskiego, żeby słuchać dla przyjemności – mówi Łukasz Truściński z kolektywu 6T’s Club. – Ale na imprezach to jest teraz modne.

Kulturoznawca ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej dr Radosław Muniak przyznał, że od kilku lat wśród młodych ludzi jest nostalgia za PRL-em, w czasie którego nie żyli. – Bo to jest taka moda na tamte lata. Jest coraz więcej takich lokalów, w których puszczane są dawne, polskie przeboje jak choćby Meta. W domu tego nie słuchamy.

W Kamieniołomach następną imprezę z polską muzyką poprowadzi Mariusz Pudzianowski.

Reportaż o Romanie Modzelewskim

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane