Deweloper zaczął grodzić Pole Mokotowskie
Robotnicy stawiają parkan na czterohektarowym fragmencie pola u zbiegu ulic Boboli i Rostafińskich. – To samowola. Teren nie zostanie zabudowany – mówią urzędnicy.
To nie do przyjęcia, by odgradzać taką piękną okolicę. Ludzie na to nie pozwolą – denerwuje się pan Andrzej z ul. Wiśniowej, który przyglądał się budowie parkanu na Polu Mokotowskim. – Zabrać nam taki teren w środku miasta to barbarzyństwo.
Zieleń znika pod betonem
Do robotników kopiących dołki wzdłuż sznurka wyznaczającego przyszłe ogrodzenie co i rusz ktoś podchodził z pretensjami. – Już każdy skrawek zieleni trzeba zabetonować? Przecież nie wszystkich stać, aby wyjechać za miasto do lasu. A tutaj mamy enklawę zieleni – mówi Jadwiga Krawczyk, opiekunka dwójki małych dzieci. Robotnicy tylko rozkładali bezradnie ręce. – Kazali nam, to kopiemy. Wczoraj nawet nie wiedziałem, gdzie dziś będę pracował, a dziś co i rusz ktoś przychodzi, a to spacerowicze, a to telewizja, teraz gazeta – dziwił się jeden z nich.
Po południu przyjechała gruszka z betonem, którym robotnicy zalewali fundamenty pod słupki od parkanu. Zadanie proste. Efekt? Z pola zostanie wydarty wielki, liczący 4 tys. mkw. romb. Według planów właściciela działki, ma tam powstać osiedle na prawie 300 mieszkań.
Deweloper Marek Czeredys dotąd jednak nie dostał od ratusza warunków zabudowy. Zwrócił się za to do władz dzielnicy Mokotów o wydanie pozwolenia na budowę ogrodzenia. Urzędnicy nawet na to się nie zgodzili. – Zarówno zarząd dzielnicy, jak i radni są przeciwni budowie na terenie Pola Mokotowskiego – mówi Jacek Dzierżanowski, rzecznik Mokotowa. Deweloper odwołał się do wojewody mazowieckiego.
Ten decyzję dzielnicy uchylił, ale przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Mimo tego ogrodzenie powstaje. – Po konsultacjach wiceprezydenta Wojciechowicza z wojewodą Kozłowskim możemy z całą pewnością stwierdzić, że jest to samowola budowlana – mówi Marcin Ochmański, rzecznik ratusza.
– Powiadomiliśmy już powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, bo tylko on jest władny zatrzymać budowę – dodaje Dzierżanowski.
Zakusy deweloperów
Jednak dopóki radni nie przyjmą miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla Pola Mokotowskiego, zakusy deweloperów nie ustaną. W środę Rada Architektury i Rozwoju Miasta przekonywała urzędników do jak najszybszego uchwalenia planu.
– Co prawda prace nad nim nie przebiegały najszybciej, ale jest bardzo dobrze przygotowany – mówi jeden z członków rady Grzegorz Buczek. – Tym bardziej dziwię się, dlaczego od kilku miesięcy dokument nie stanął jeszcze na radzie miasta.
Według Buczka nagłe przyspieszenie prac dewelopera jest spowodowane determinacją urzędników, którzy zapowiadają rychłe zatwierdzenie planu dla Pola Mokotowskiego.
– W sytuacji pustki prawnej, jaką jest brak planu miejscowego, postępowanie deweloperów metodą faktów dokonanych często było skuteczne. Dlatego tym bardziej trzeba przyjąć plan, gdyż nie przewiduje on żadnego wygrodzenia, nie wspominając o zabudowie – wyjaśnia Buczek. W przyszłym tygodniu nad planem będą głosować radni Mokotowa, Śródmieścia i Ochoty. Potem trafi pod głosowanie rady miasta.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.