Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

I wiadukt cały, i fabryka syta

Piotr Szymaniak 02-03-2011, ostatnia aktualizacja 03-03-2011 09:46

Spółdzielnia Świt, która od dwóch lat blokowała budowę drugiego wiaduktu nad torami w ul. Cybernetyki, oddała miastu sporny teren. Fabryka pozostanie na Służewcu, przynajmniej na razie.

*Widok z dachu budynku, który blokował budowę wiaduktu
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
*Widok z dachu budynku, który blokował budowę wiaduktu

Udało nam się znaleźć takie rozwiązanie, które pozwoli miastu dokończyć tę ważną dla warszawiaków inwestycję drogową, a nam umożliwi kontynuowanie produkcji – mówił wczoraj podczas przekazania terenu Waldemar Siwak, prezes spółdzielni.

Pół roku opóźnienia

Na wiadukt od lat czekają kierowcy tkwiący w korkach na ul. Marynarskiej. Dzięki połączeniu ul. Cybernetyki z ul. 17 Stycznia dwoma estakadami nad torami kolejowymi będzie się można szybciej dostać z Ursynowa i Mokotowa na lotnisko lub Ochotę. Południowym wiaduktem już można jeździć, ale tylko w stronę ul. Żwirki i Wigury. Część drugiego jest już gotowa od kilku miesięcy, ale brakujących 60 m do tej pory nie można było zbudować ze względu na stojący tam budynek fabryki Świtu.

– W czwartek rozpoczniemy demontaż ogrodzenia i rozpoznanie instalacji wewnątrz budynku, którego połowę trzeba wyburzyć. Pozwoli to przygotować projekt przebudowy węzła i sieci cieplnej – mówi Igor Kozioł, rzecznik Budimeksu, który jest wykonawcą robót.

Przez konflikt z fabryką trzeba było o pół roku przesunąć moment zakończenia robót. Aktualny termin oddania wiaduktu to sierpień. – Za połowę budynku, którą trzeba rozebrać, fabryka otrzyma godziwe odszkodowanie, jednak ze względu na prośbę Świtu nie będziemy mówić o kwotach – mówi Marcin Bajko, dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami. Wiadomo jednak, że miasto umorzy Świtowi także zaległości wynikające z niezapłaconych podatków za użytkowanie wieczyste i zamrozi ich wysokość na okres czterech lat.

– Nie naliczymy też spółdzielni kary za bezprawne zajmowanie terenu drogi – przypomina Agnieszka Kłąb z biura prasowego ratusza. Byłoby to grubo ponad... 10 mln zł (10 zł dziennie za każdy metr kwadratowy).

Fabryka czy biurowce?

Pojawiają się jednak spekulacje, że Świt zamierza sprzedać resztę swej działki. Spółdzielnia chce, by w planie miejscowym dla okolic ul. Cybernetyki (radni mają go uchwalić jeszcze przed wakacjami) na jej terenie zmniejszono powierzchnię biologicznie czynną, zezwolono na wycinkę drzew i maksymalnie podniesiono dopuszczalną wysokość budynków. Świt zarzeka się jednak, że te zapisy mają umożliwić im tylko rozbudowę fabryki. – Musimy zbudować nowy budynek – tłumaczy prezes Siwak. – Bardziej zależało nam na tym, by w planie zmniejszono minimalną wysokość dopuszczalnej zabudowy z 18 do 6 m, bo nie potrzebujemy tak wysokich konstrukcji. A o zwiększenie maksymalnej wysokości wnioskowaliśmy niejako „przy okazji”.

Choć obecnie nie ma planów przeniesienia produkcji w inne miejsce, to prezes Świtu przyznaje, że w dłuższej perspektywie jest to nieuniknione. – Dojazdy gdzieś poza Warszawę byłyby uciążliwe dla naszych niepełnosprawnych pracowników, którzy stanowią 500 na 600 osób załogi. Ale po „odmrożeniu” stawek za wieczyste użytkowanie ten teren prawdopodobnie będzie dla nas zbyt drogi – dodaje.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane