Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

[Cykl ŻW] Wygnańcy mają głos

ar, Iza Natasza Czapska 10-12-2007, ostatnia aktualizacja 10-12-2007 13:00

  „Przed i po szoku” – taki roboczy tytuł ma powstająca właśnie książka złożona z rozmów z polskimi Żydami, którzy w Marcu ’68 roku byli młodymi ludźmi.

źródło: Nieznane

– Nie da się pisząc o Marcu, uniknąć słowa szok – mówi autorka książki Joanna Wiszniewicz. – To wyświechtane słowo, a jednak bardzo w tym wypadku celne. Swoja, ale obca

W 1968 roku była studentką drugiego roku polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Pamięta ostatni spektakl „Dziadów”, uczestniczyła w wiecu 8 marca, w strajku na uczelni. Bardzo przeżyła serię wyjazdów przyjaciół z Dworca Gdańskiego – na Zachód, na zawsze. W latach 90., już jako pracownik Żydowskiego Instytutu Historycznego, Wiszniewicz przeprowadziła niemal setkę rozmów z polskimi Żydami ze swego pokolenia. Tymi, którzy zostali i z tymi, którzy zdecydowali się wyjechać. Z tymi z Warszawy, Łodzi, Wrocławia i z tymi z mniejszych miast. Na koncie miała już m.in. skromną, bo składającą się zaledwie z pięciu rozmów książkę „Z Polski do Izraela”, nad którą praca rozbudziła tylko jej ciekawość i chęć pogłębienia problemu powojennych losów polskich Żydów.

– Moi rozmówcy mieli ogromną potrzebę opowiadania o tamtym czasie – wspomina Joanna Wiszniewicz. – Zrozumiałam, że wydarzenia marcowe to dla nich wciąż żywa rana. Że przez te wszystkie lata nie opuściło ich poczucie krzywdy. Czasami tylko wyczuwałam dystans. Myślę, że także dlatego, iż ja, choć Żydówka, byłam tą, która została. Nie znałam losu emigranta. Byłam obca. Strach przebudzony

Do książki wybrała około trzydziestu rozmów. Podzielone są one na trzy części: Przed Marcem – dzieciństwo i wczesna młodość (zwykle opisywane z dużym sentymentem), Marzec (tu najczęściej powtarza się określenie koniec świata) i Po Marcu (okres prób poradzenia sobie z tym doświadczeniem).– Moje życie dzielę na to przed Marcem i po Marcu. Jak przed Chrystusem i po Chrystusie – powiedziała Wiszniewicz jedna z jej rozmówczyń. Ona sama, podobnie jak jej bohaterowie, określa tamten czas apokalipsą. Zwłaszcza że antysemicka nagonka miała miejsce zaledwie 20 lat po Holocauście.– Co to jest 20 lat? – pyta retorycznie Wiszniewicz. – To jak mrugnięcie okiem. Z rodziców nie opadł jeszcze tamten strach, a teraz stawał się też udziałem ich dzieci. Choć rozmawiała jedynie z przedstawicielami pierwszego po wojnie pokolenia Żydów, opowiadają oni także o swoich rodzicach i dzieciach, przez co książka staje się opowieścią o trzech generacjach. Każda z nich na swoje żydostwo patrzy zupełnie inaczej.

Książka ukaże się w marcu przyszłego roku nakładem wydawnictwa Czarne.

__Archiwum__

Najczęściej czytane