Zwycięstwo Dotleniacza nad pomnikiem historii
Kto z radnych miałby odwagę poświęcić życie dla Żydów, np. dla profesora Geremka? A kto zamiast pomnika Polaków ratujących Żydów chce „kretyńskiego“ Dotleniacza?
Takie pytania padały wczoraj na sesji Rady Warszawy, gdzie dyskutowano nad lokalizacją dla pomnika upamiętniającego Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej.
IPN i Rada Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa proponowały, by monument stanął na pl. Grzybowskim. Wcześniej negatywną opinię o tej lokalizacji wydała rada Śródmieścia i część mieszkańców, którzy zamiast pomnika wolą „Dotleniacz“ Joanny Rajkowskiej.
– Taki pomnik powinien powstać, ale w innym miejscu – oświadczyli radni koalicji PO i Lewicy. Zwrócili się do prezydent Warszawy, by wskazała inną „skonsultowaną społecznie” lokalizację. Prezydent już sugerowała, by był to skwer Willy’ego Brandta przy przyszłym Muzeum Historii Żydów Polskich.
– To oznacza, że pomnik nie powstałby przez dziesięciolecia. Zwłaszcza że na działce przed Muzeum planowane są ekshumacje zwłok ofiar obozu KL Warschau – powiedział Jan Żaryn z IPN.
Gdy na sesji chciał przedstawić argumenty za lokalizacją na placu Grzybowskim, dostał na wypowiedź tylko dwie minuty. – Nie da się historii wyjaśnić w takim krótkim czasie – stwierdził historyk. A gdy przewodnicząca Rady Warszawy odebrała mu głos, zapowiedział oficjalny protest. Ale to nie był jedyny incydent na wczorajszej sesji.
Szefowa rady Ewa Malinowska-Grupińska (PO) stwierdziła, że czuje dyskomfort, by Polacy Polakom stawiali pomnik właśnie na pl. Grzybowskim. – Jeśli nie zadbamy sami, by prasa niemiecka i włoska nie pisała już o „polskich obozach koncentracyjnych“, nikt za nas tego nie zrobi – odpowiadał szef klubu PiS Marek Makuch. A Maciej Maciejowski (PiS) pytał: – Czy ci, którzy dziś tak zaciekle bronią „kretyńskiego“ oczka wodnego, czyli Dotleniacza, dziś mieliby odwagę poświęcić się dla ratowania Żydów?
– A kto uszanuje dziś żyjących bohaterów, którzy ratowali Żydów? – ripostowała Agnieszka Kuncewicz z Partii Demokratycznej. – Dlaczego dziś prof. Bartoszewski jest poniewierany, a PiS wypomina żydowskie korzenie prof. Geremkowi? Czy tamten kącik (do radnych PiS) kiwnąłby palcem, by ratować profesora? – pytała, czym wywołała burzę.
– To zarzuty o antysemityzm – zareagował Makuch i zażądał przeprosin. Radna nie przeprosiła, a dziennikarzom przyznała po sesji: – W emocjach nie zawsze mówi się to, co dokładnie chce się powiedzieć.
Ostatecznie Rada Warszawy – głosami PO i Lewicy – zgody na pomnik na pl. Grzybowskim nie dała. Uchwała została zdjęta z obrad.
Skwerek Berek i dwóch Kowalskich
∑ Sześciolatek Kuba Chojnacki nazwał skwer, a radni zgodzili się, by placyk na Grochowie u zbiegu Kinowej, Rozłuckiej i Turbinowej nazywał się: skwerek Berek.
∑ Hokeista, nie komunista. Patrona ulicy na Targówku Aleksandra Kowalskiego, działacza robotniczego, zastąpi... Aleksander Kowalski – hokeista, olimpijczyk. Taki manewr dekomunizacyjny zastosowali radni na wniosek mieszkańców Bródna. To jedyna decyzja o zmianie nazwy ulicy, która nie spowoduje, że mieszkańcy muszą zmieniać adres w dokumentach.
∑ Prezydencie, daj Legię! Radni PO i SLD zaapelowali wczoraj do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by zgodził się przyznać Hannie Gronkiewicz-Waltz Legię Honorową. Wniosek Francji o to odznaczenie leży w Pałacu Prezydenckim od miesięcy. Prezydent nie reaguje.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.