Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Obiad za złotówkę? Można, ale nie wypada...

rbi 07-02-2012, ostatnia aktualizacja 07-02-2012 02:19

Jesz, ile chcesz i... płacisz, ile chcesz – restauracja Akademia Smaku rozpoczęła akcję, w której to klient decyduje, ile warte są dania. Czy właściciele pójdą z torbami?

Jak za­pew­nia­ją wła­ści­cie­le re­stau­ra­cji, ukry­te­go „ha­czy­ka" tu nie ma. Wy­star­czy za­re­zer­wo­wać sto­lik przy ul. Oboźnej 9, przyjść i za­mó­wić da­nia z „bez­cen­ne­go me­nu". Jak sa­ma na­zwa wska­zu­je, nie znaj­dzie­my w nim żad­nych cen.

– Za­mó­wić moż­na przy­kła­do­wo car­pac­cio z prze­grzeb­ków lub so­czy­stą prze­piór­kę po­da­ną z grusz­ką w czer­wo­nym wi­nie i pu­rée kasz­ta­no­wym – mó­wi rzecz­nicz­ka Aka­de­mii Sma­ku Ju­li­ta Pa­stusz­ka.

Czy sze­fo­stwo re­stau­ra­cji nie oba­wia się, że po­ja­wią się tam oso­by, któ­re na­je­dzą się, a po­tem za­pła­cą sym­bo­licz­ną zło­tów­kę?

– Oczy­wi­ście mo­gą tak zro­bić – mó­wi Ju­li­ta Pa­stusz­ka. – Ma­my jed­nak na­dzie­ję, że bę­dzie im to sma­ko­wa­ło na ty­le do­brze, że po­sta­no­wią wy­dać wię­cej. Jak do­tąd nie zda­rzy­ło się jesz­cze, by ktoś za­pła­cił tyl­ko zło­tów­kę, a pomysł cie­szy się du­żą po­pu­lar­no­ścią.

Ak­cja trwać bę­dzie do koń­ca lu­te­go. Je­śli spodo­ba się klien­tom, to re­stau­ra­cja prze­dłu­ży ten okres. Czy do te­go cza­su jed­nak nie zban­kru­tu­je?

– Ufa­my na­szym go­ściom –  uśmie­cha się Ju­li­ta Pa­stusz­ka.

To nie pierw­sza śmia­ła ak­cja ga­stro­no­micz­na w War­sza­wie. Przy­kła­do­wo kil­ka lat te­mu wła­ści­ciel re­stau­ra­cji U Szwej­ka serwował dar­mo­we po­sił­ki oso­bom, któ­re do­sta­ły man­da­ty za nie­pra­wi­dło­we par­ko­wa­nie. Bo­nus nie spodo­bał się Za­rzą­do­wi Dróg Miej­skich. – Bę­dzie­my ka­rać ty­lu kie­row­ców, że wła­ści­ciel zban­kru­tu­je – mó­wił wów­czas rzecz­nik dro­go­wców.

Mi­nę­ło sześć  lat, a re­stau­ra­cja ma się do­brze.

Cie­ka­we po­my­sły ma­ją rów­nież wła­ści­cie­le knaj­pek we Wło­szech. Dar­mo­we obia­dy do­sta­ją tam np. ci, któ­rzy przyj­dą do re­stau­ra­cji... bez spodni.

– Na ta­kie pro­mo­cje w War­sza­wie chy­ba jed­nak je­szcze jest za wcze­śnie – mó­wią re­stau­ra­to­rzy.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane