Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Iluzjon ma wreszcie okrąglak na własność

Anna Brzezińska 11-12-2008, ostatnia aktualizacja 11-12-2008 22:26

Filmoteka Narodowa kupiła okrąglak przy Narbutta 50a, w którym od lat prowadzi Iluzjon. Wczoraj dyrektor instytucji odebrał symboliczny klucz do kina.

– Kultowe miejsce stolicy zostaje – ogłosił ze sceny pod ekranem Iluzjonu Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego. Z sali pełnej dziennikarzy od razu posypały się gorące brawa.

To dzięki staraniom ministra kino Filmoteki Narodowej wreszcie ma swoją siedzibę. I to, jak zapewnia, docelową.

Kino wprowadzi się na Narbutta jednak dopiero po remoncie budynku. Kilkanaście dni temu, ze względu na zły stan techniczny zabytkowego okrąglaka kino musiało zawiesić działalność na prawie miesiąc. – W połowie stycznia przeprowadzimy się tymczasowo do Biblioteki Narodowej – mówi Tadeusz Kowalski, dyrektor podlegającej ministerstwu Filmoteki Narodowej. Umowę z biblioteką Filmoteka podpisała na trzy lata, ale, jak zapewnia Zdrojewski, do odnowionej siedziby przy Narbutta wróci wcześniej.

– Remont rozpoczniemy już na wiosnę. Powinien potrwać od 18 do 24 miesięcy – mówi.

Co zmieni się w Iluzjonie?

– Poprawimy obraz, dźwięk i standard widowni. Publiczność się zmienia i nie jest jej wszystko jedno, w jakich warunkach ogląda film – mówi Kowalski.

Niewykluczone, że budynek zostanie nieco przebudowany. Filmoteka już od dawna rozważała możliwość stworzenia tu dwóch sal kinowych. – Jeszcze za wcześnie, by snuć takie plany. Poczekamy na opinię konserwatora zabytków – zastrzega dyrektor Filmoteki.

Po niemal dziesięciomiesięcznych negocjacjach budynek został kupiony od Instytucji Filmowej Max-Film za kwotę 6 mln zł. Ponad 2 mln zł Ministerstwo Kultury wydało dodatkowo na ekspertyzy, dokumentację i projekty budynku.

– Udało się nam także pozyskać środki na sam remont – zaznacza Zdrojewski. W sumie inwestycja na Narbutta pochłonie ok. 20 mln zł. Kolejnym krokiem poprawienia warunków pracy najważniejszej instytucji filmowej, która w swoich zbiorach ma unikatowe archiwalne filmy, będzie wybudowanie dla niej biurowca. Już wiadomo, że powstanie przy ul. Wałbrzyskiej, gdzie mieszczą się magazyny. Dziś Filmoteka wynajmuje budynek przy ul. Puławskiej.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane