Plac Warecki, Plac Dzieciątka Jezus, Plac Napoleona, Plac Powstańców Warszawy – cztery wcielenia placu przy ulicy Świętokrzyskiej
Dookoła piękne kamienice, nobliwy gmach Poczty Głównej i dominujący nowoczesny 16-piętrowy drapacz chmur towarzystwa ubezpieczeniowego Prudential, a na środku szpalery zielonych drzew, trawników i pięknie kwitnące późną wiosną krzewy bzów. Tak można opisać w kilku słowach jeden z najpiękniejszych placów stolicy w czasach II Rzeczpospolitej.
Zaciekłe walki powstańcze 1944 roku i bombardowania niemieckie zdruzgotały najefektowniejsze budowle tego miejsca. Jeszcze po wojnie do końca lat czterdziestych plac nosił nadaną w 1921 roku nazwę Placu Napoleona, z okazji setnej rocznicy śmierci Cesarza.
Potem zmieniono nazwę na Plac Powstańców Warszawy. To czwarte wcielenie tego miejsca. Po XVII-wiecznym placu Wareckim w 1839 roku na miejscu ogrodów znajdującego się tutaj szpitala Dzieciątka Jezus, naprzeciw wybudowanej wcześniej w północno-wschodnim narożniku fabryki wyrobów brązowniczych Mintera, plac otrzymał nazwę od wezwania szpitala.
Patron pobliskiej uliczki Boduen (spolszczone Baudouin), ksiądz działający w mieście w połowie XVIII wieku, na wiele lat przeobraża to miejsce. Jest opiekunem chorych i nędzarzy, a przede wszystkim patronem osieroconych warszawskich dzieci. Organizuje dla nich dom opieki, walczy o uznanie praw. Dzięki ludziom dobrej woli i fundatorce – kasztelanowej małogoskiej Urszuli Czermińskiej buduje gmach szpitala Dzieciątka Jezus. Utworzona przez Gabriela Piotra Baudouina fundacja pomocy dała podstawy istnienia placówki przez ponad 150 lat! Rozbudowywana wiele lat później fasada szpitala staje się najszerszą ze wszystkich budowli warszawskich.
Szpital działał do 1898 roku, kiedy to ustępuje miejsca pod nowe ulice i parcele budowlane. Placówka przenosi się na ulicę Nowogrodzką, gdzie działa do dziś.
Konkursowe zdjęcie Placu Powstańców Warszawy z 1954 roku zrobione w kierunku ulicy Świętokrzyskiej i dalej, poprzez zrujnowane kamienice przy ulicy Mazowieckiej, na kościół augsburgsko- ewangelicki Św. Trójcy przy pl. Małachowskiego.
Przesłania go drewniany domek, podobny do tych stojących jeszcze dzisiaj na studenckim osiedlu Jelonki, wykorzystywany najprawdopodobniej przez budowniczych gmachu Narodowego Banku Polskiego. To tutaj, na wschodniej pierzei placu mieściła się przed wojną Poczta Główna. Z lewej strony na pierwszym planie stoi nowy biurowiec Centrali Handlowej Materiałów Budowlanych (potem siedziba wielu instytucji podległych Ministerstwu Handlu Wewnętrznego) oddany do użytku w 1950 roku.
Ten 5-piętrowy gmach, długi ok. 150 metrów, wyniesiony ponad poziom placu jest posadowiony na nasypie z gruzu. W kolejnym widocznym odremontowanym budynku od 1949 roku znajduje się siedziba Telewizji Polskiej. W tej kamienicy działał wcześniej przez wiele lat Bank Pierwszego Towarzystwa Wzajemnego Kredytu. Za nią wieżowiec Prudentialu, chluba przedwojennej stolicy. Dzięki solidnej, stalowej konstrukcji przetrwał wojnę, został później przebudowywany na hotel „Warszawa”.
Dopiero kilka lat później północna i wschodnia strona placu nabiera współczesnego wyglądu. Na zdjęciu z 1966 roku na parterze solidnego budynku stojącego frontem do ulicy Świętokrzyskiej mieści się duży salon Przedsiębiorstwa Handlowego „Motozbyt”. Za otwartym w 1961 roku nowym hotelem „Dom Chłopa”, widocznym z prawej strony, skrywa się gmach NBP jeszcze bez fasady oddanej do użytku w późniejszych latach. Bezładny parking na środku placu, kolejne budowane tu gmachy Kredyt Banku i Naczelnego Sądu Administracyjnego, mimo nowoczesnego wyglądu, nie łagodzą wrażenia niespójności i architektonicznego chaosu tego miejsca. Ale może w końcu uda się przywrócić na placowi przedwojenną urodę i unoszący się zapach kwitnących bzów.
Jerzy Pytko
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.