Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nowy oblegany Świat

Przemek Dziubłowski 08-11-2009, ostatnia aktualizacja 09-11-2009 22:08

Centrum Kultury Nowy Wspaniały Świat wystartowało. Z hukiem. By wejść do środka legendarnej kawiarni tak w piątek, jak i w sobotę, trzeba było odstać swoje w długiej kolejce.

Lokal przeżywał przez dwa dni oblężenie. Na to, by zacząć się bawić w środku, trzeba było czekać
autor: Dariusz Golik
źródło: Fotorzepa
Lokal przeżywał przez dwa dni oblężenie. Na to, by zacząć się bawić w środku, trzeba było czekać
W piątek na scenie pojawił się Lech Janerka. Jego koncert składał się ze starszych utworów
autor: Kamiński Jakub
źródło: Fotorzepa
W piątek na scenie pojawił się Lech Janerka. Jego koncert składał się ze starszych utworów
autor: Kamiński Jakub
źródło: Fotorzepa

Najlepsza lokalizacja w mieście – tak o dwupiętrowym lokalu na rogu Nowego Światu i Świętokrzyskiej mówili stołeczni aktywiści podczas pierwszych spotkań z władzami Śródmieścia. Mieli rację. Przekazane w konkursie Stowarzyszeniu im. Stanisława Brzozowskiego miejsce w ten weekend przeżyło oblężenie.

Znakomicie dobrany repertuar i artyści, których nie sposób nie cenić, nie zawiodły. Lech Janerka w dobrej formie sięgnął w piątek po starsze utwory. Tworzywo braci Waglewskich spowodowało w sobotę, że tłum unosił się co najmniej „30 centymetrów ponad chodnikami”, jak głosi refren jednego z najostrzejszych, w wydaniu koncertowym, ich utworów. Zamykając występy w jednym słowie, wystarczy zacytować jednego z szalejących pod sceną fanów Fisza i Emade: „miazga”.

Samo wnętrze lokalu nie przeżyło rewolucji. W kątach powstały bary. Na suficie pojawił się fresk grupy artystycznej Twożywo, nawiązujący do „Człowieka witruwiańskiego” da Vinci i będący zabawą ze znaczeniem słowa „stabilność”.

Powiększono nieco scenę – niezbyt szczęśliwie zlokalizowaną, bo dzielącą kawiarnię na dwie części. Przy takim zainteresowaniu wydarzeniami jak w ten weekend połowa gości nie miała szans na wzrokowy kontakt z artystami. Ciekawość wiodła na piętro. Tam jednak w piątek była część tylko dla VIP-ów, którzy stawili się masowo – od przedstawicieli miasta, przez artystów, a na animatorach kończąc. A w sobotę było zamknięte. Ogromne wrażenie robiły lejące się po kamienicach Nowego Światu wizualizacje, pozwalające zapamiętać znak firmowy centrum – buchającą ogniem filiżankę.

Kultura na Trakcie Królewskim ma buchać przez co najmniej trzy lata, od dziewiątej rano do trzeciej w nocy. Trzymamy kciuki.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane